Francuska firma 3Suisses przekonuje, że „wszyscy są dziś Charlie, oni też”. Do popularnego hasła Je Suis Charlie włącza więc nazwę swojej marki. Nieprzekonani są jednak internauci, którzy te działania traktują jako komercyjne.
3Suisses skrytykowano za ich post w social mediach, w którym to marka odwołała się do zamachu na redakcję satyrycznego tygodnia Charlie Hebdo.
Chodzi o hashtag #Je 3/Suisses Charlie, który parafrazuje znacznik #Je Suis Charlie oddający hołd dziennikarzom. Jak czytamy dalej, w komentarzach użytkownicy zwracali uwagę, że marka wykorzystała tragedię i popularność hashtagu do celów komercyjnych. Steven Van Belleghem, specjalista ds. social mediów, w swoim tweecie napisał nawet, że wpadka 3Suisses „to największy błąd w historii mediów społecznościowych”.
„To nie jest komunikat komercyjny, a oznaka naszego zaangażowanie w sprawę” – informują przedstawiciele marki w zamieszczonym sprostowaniu. Firma przeprasza za kontrowersyjny hashtag i jednocześnie dodaje: „3Suisses składa się z mężczyzn i kobiet, którzy czują, że wolność słowa jest ważna, są dotknięci tym dramatem i chcą podzielić się swoimi uczuciami. Dziś wszyscy pracownicy 3Suisses są Charlie” – czytamy dalej. (mw)