Rok 2018 w social mediach to przede wszystkim kryzysy Facebooka związane z wyciekami danych, jednak – jak podkreślają eksperci – nie zaszkodziło to gigantowi, którego liczba użytkowników stale rośnie. Zmiany w algorytmie serwisu Zuckerberga sprawiły natomiast, że marki prowadzą ciekawszą komunikację. Dużo nowości wprowadził Instagram – pojawiło się IGTV oraz opcje ułatwiające dokonywanie zakupów. Znika z kolei Google+.
Monika Matysiak, Senior Social Media Specialist, Insignia
Przy podsumowywaniu minionego roku pierwsze na myśl przychodzi jedno słowo, które narobiło niemałego zamieszania. Jakie? Jest to „algorytm”. To właśnie on na początku roku zatrząsł rynkiem social mediów i mocno wpłynął na funkcjonowanie Facebooka. Jednak, jak się później okazało, strach miał wielkie oczy. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że zmiany, jakie wystąpiły w algorytmie, tylko służą użytkownikom. Faworyzowanie wysokiej jakości contentu zaowocowało lepszą i ciekawszą komunikacją marek.
Zmiana algorytmu na Instagramie nie była tak mocno odczuwalna jak na Facebooku, jednak przy tym medium warto zatrzymać się na dłuższą chwilę. Według mnie to właśnie ono zasługuje na największą uwagę w tym zestawieniu (już drugi rok z rzędu!). Oprócz wprowadzenia wielu funkcjonalności w Stories, które pozwalają urozmaicać relacje, w tym roku Instagram przede wszystkim udoskonalał możliwość robienia zakupów. Dostaliśmy możliwość oznaczania produktów na zdjęciach, a także w Stories. Większe możliwości dla reklamodawców, nowe formaty pełnoekranowe, a także możliwość promowania opublikowanych przez nas relacji! A to dopiero początek. Instagram planuje wdrożyć zupełnie oddzielną aplikację do zakupów – IG Shopping.
Rewolucyjną nowiną było także wprowadzenie IGTV, które wielu uważało za poważną konkurencję dla YouTube’a, jednak czy na pewno? Czas pokaże!
Czy ktoś jeszcze pamięta Snapchata? No właśnie! Jego miejsce i zrzeszonych użytkowników przejęła aplikacja Musical.ly, obecnie TikTok, która powoli podbija rynek i przekonuje marki to realizowania kampanii na łamach swojej platformy.
W tym roku duże zmiany zaszły także w serwisie LinkedIn: możliwość dodawania jednocześnie nawet do dziewięciu grafik, uploadowanie wideo oraz innych plików z poziomu platformy, a także CTA i slogan w opisie profilu.
Adam Kaliszewski, Head of Digital Practice, Solski Communications
Pogłoski o śmierci Facebooka – po raz kolejny – okazały się przesadzone. Serwis Marka Zuckerberga spotkały wprawdzie w mijającym roku dwa solidne kryzysy (afera Cambridge Analytica i wrześniowy wyciek danych, którego skutków prawdopodobnie nie „załatano” do dziś), zaostrza się także walka moderatorów serwisu z różnego rodzaju treściami, które z powodów czy to etycznych, czy politycznych, na Facebooku nie są mile widziane. A jednak globalne dane statystyczne pokazują stały wzrost liczby użytkowników serwisu.
Czytaj też: Facebook i ta nieszczęsna prywatność
Kolejnych ciosów nie wytrzymał za to inny gigant – po wycieku danych użytkowników kierownictwo Google podjęło decyzję o zamknięciu projektu Google+. Podobnie jak „śmierć” Buzz, wcześniejszego społecznościowego projektu giganta z Mountain View, likwidacja Google+ raczej nikogo specjalnie nie obejdzie, bo od samego początku hulał tam głównie wiatr. Pozostaje pytanie, czy Google po raz kolejny spróbuje swoich sił w społecznościówkach, czy już na dobre schowa ambicje na tym polu na dnie szafy z nieudanymi pomysłami.
Ciekawym kierunkiem, który mocno rozwijał się w 2018 roku, była „osobista telewizja” i w ogóle różnego rodzaju prywatny „broadcasting”. Po sukcesie Instagram i Facebook Stories oraz popularyzacji (i uproszczeniu obsługi) facebookowych transmisji live, dość naturalnym kolejnym krokiem stało się IGTV, czyli „telewizja” instagramowa. Wprawdzie niecałe pół roku to trochę zbyt krótko, aby oceniać projekt jako sukces lub porażkę, ale perspektywy z pewnością są interesujące.
Jonasz Wiercioch, CEO, Synapsy Communication
Media społecznościowe wciąż ewoluują i dostosowują się do preferencji swoich użytkowników, co stwarza nowe wyzwania dla marketerów oraz całej branży kreatywnej. Od 2018 roku dostępne są nowe formaty reklamowe, m.in. wertykalne reklamy w Stories na Facebooku oraz w aplikacji Messenger czy Instant Experience. Ukłonem w stronę twórców reklam było także połączenie dwóch narzędzi, Power Editora i Ads Managera Facebooka, w jedno – co z pewnością usprawniło procesy zarządzania kampaniami. Myślę, że również w tym roku dotarło do wszystkich, że nie ma co się zastanawiać nad upadkiem giganta z Menlo Park, który sukcesywnie zwiększa liczbę swoich użytkowników (obecnie jest to blisko 2,2 miliarda aktywnych użytkowników miesięcznie).
Zarządzający Facebookiem i Instagramem w dalszym ciągu prowadzą monopolizację rynku social mediów, włączając coraz to nowe funkcjonalności, które często są kopiowane z innych aplikacji. Najistotniejszym jednak punktem mijającego roku jest zwrot (a raczej powrót do korzeni) w filozofii Facebooka, który znowu na pierwszym miejscu stawia treści społeczności. „Zbudowaliśmy Facebooka, aby pomóc ludziom pozostać w kontakcie i zbliżyć nas do ludzi, którzy są dla nas ważni. Właśnie dlatego zawsze stawiamy przyjaciół i rodzinę w centrum doświadczeń” – Mark Zuckerberg najwyraźniej nie rzuca słów na wiatr, bo wszyscy widzimy i odczuwamy te zmiany. Pojawiły się także nowe funkcjonalności dla samych użytkowników, jak kasowanie wiadomości w Messengerze, liczenie czasu spędzonego przez nas na korzystaniu z aplikacji czy globalne uruchomienie funkcji Facebook Watch, która ma ułatwić poszukiwanie interesujących treści wideo i ich twórców.
Zebrała Małgorzata Baran
Zastępca redaktora naczelnego PRoto.pl. Zajmuje się tematyką lifestyle’ową, mediami społecznościowymi, językiem w branży PR, blogosferą i modą. Absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim.