piątek, 20 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościNie Ellen Show a „One Man Show”. Specjaliści o prowokacji Łukasza Jakóbiaka

Nie Ellen Show a „One Man Show”. Specjaliści o prowokacji Łukasza Jakóbiaka

Łukasz Jakóbiak celowo „zrezygnował z bycia zupą pomidorową, którą lubią wszyscy”, a przy tym osiągnął znakomity efekt PR, jeśli chodzi o zasięg – eksperci komentują ostatnią mistyfikację autora 20m2.

        Czytaj też: Raport IMM. Liczba publikacji na temat Łukasza Jakóbiaka wzrosła ośmiokrotnie w ciągu ostatniego miesiąca

Youtuber i mówca motywacyjny niedawno w swoich kanałach społecznościowych poinformował, że wystąpi w programie Ellen DeGeneres. Autorka popularnego talk-show od dawna jest wpisana na listę autorytetów Łukasza Jakóbiaka. Wizytę w studiu amerykańskiej dziennikarki traktował jak trampolinę do międzynarodowej kariery. „Teraz zacznę robić wykłady motywacyjne za granicą” – napisał wówczas na swoim Instagramie. Materiał wideo z wizyty w Los Angeles, opublikowany dwa dni po zapowiedziach, podzielił polski internet. Właściciel kawalerki wynajął sobowtóra gwiazdy i skopiował scenografię jej studia telewizyjnego. Wszystko po to, by „zwizualizować marzenie” spotkania z Ellen.

fot. Instagram

Prowokacja Łukasza Jakóbiaka wywołała dyskusję wśród innych twórców internetowych. Komik Michał Kempa postawił tu na ironię, mówiąc, że „polskiego Jimmy’ego [Kimmela – przyp.red.] szukał 12 minut”. Twórca kanału Rudy Człowiek nagrał własną parodię filmiku, którą skomentował „Bende niedługo u tej Ellen czy coś tam”. Przychylnie do działań youtubera podszedł natomiast Maciej Budzich, bloger Mediafun. „Myślę, że od Łukasza mogą się uczyć marketerzy, bo to cenne, aby umieć przewidzieć, jak zachowają się media”.

Czy zdaniem ekspertów z braży PR i mediów Jakóbiak straci wizerunkowo na mistyfikacji? Marcin Żukowski, Team Leader Mint Media, trener Akademii PRoto.pl uważa, że na oceny jest jeszcze za wcześnie:

„Wszystko zależy od punktu widzenia – dla jego fanów najpewniej to wydarzenie było kolejnym, które umocniło jego wizerunek, a dla jego antyfanów wręcz odwrotnie. Trudno też powiedzieć, co Jakóbiak chciał osiągnąć i do kogo był skierowany jego przekaz. Na pewno zyskał znakomity efekt PR, jeśli chodzi o zasięg – szczególnie ten pozyskany, bo bez żadnej kampanii mediowej udało mu się wygenerować dużą liczbą artykułów, wzmianek i komentarzy. Ostatnimi czasy było o nim trochę ciszej, media zajmowały się innymi youtuberami, a tą akcją udało mu się zmienić tę sytuację. Zobaczymy jednak, jakie będzie to miało skutki”.

Barbara Pasek, dziennikarka Dzień Dobry TVN, mówi z kolei, że Łukasz Jakóbiak świadomie odszedł od dotychczasowego wizerunku: „Zrezygnował z bycia zupą pomidorową, którą lubią wszyscy”. Pasek zwraca również uwagę, że coś kontrowersyjnego zawsze w świecie mediów pobudza hejterów, ale tym razem sprawa poszerzyła się także o utratę sympatii części dotychczasowych odbiorców, który poczuli się urażeni. Poproszony o ocenę Adam Kaliszewski, Head of Digital Practice Solski Communications, komentuje, że mistyfikacja jest wątpliwa etycznie, ale przy tym… interesująca. „Jeśli mam oceniać takie »show« w przypadku tzw. »trenera«, będącego już pewną marką na rynku, to mogę jedynie powiedzieć, że zarówno sam pomysł, jak i jego realizacja idealnie wpisują się w niedobry stereotyp »polskiego coacha«” – dodaje ekspert z agencji Solski Communications.

Łukasz Kędzior, dziennikarz showbiznesowy, bloger z lukebook.pl, przypomina, że autor 20m2 od dawna słynie z kreatywności i przebojowości:

„Historia z »wizualizacją« wywiadu z Ellen również jest przełomem. Jeśli szukamy odpowiedzi na pytanie, co zyskał Łukasz, to zdecydowanie możemy powiedzieć, że rozgłos. Od kilku dni cały internet żyje tą historią. Jeśli tylko o to mu chodziło, to można mówić o sukcesie. Jednak o bilans zysków i strat najlepiej pytać samego zainteresowanego, ponieważ obserwacje z boku zwykle bywają mylące, gdyż nie znamy intencji Łukasza. Jedno jest pewne – użyte przez niego słowo »wizualizacja« ma szansę zostać słowem roku!”.

Marcin Żukowski: „Jeśli jego celem było zainteresowanie Ellen DeGeneres to jest spora szansa, że ten cel osiągnął. Myślę, że po tej akcji ma dużo większe szanse na zaproszenie do programu niż przed. Co zaś się tyczy wiarygodności, to jest to inna kwestia. Zależy jak dalej rozegra tę sprawę, chociaż przyznam, że moim zdaniem przegapił pewien moment. Mógł bowiem w momencie publikacji reżyserowanego wideo z niby-Ellen dodać komentarz, że cała akcja była tzw. fake newsem, i powiedzieć, dlaczego tak  to zorganizował. To byłoby interesujące z punktu widzenia specjalisty od PR, marketingu czy mediów, zapewniłoby mu większą przychylność mediów i osób, które dziś go krytykują, a jego fani nie mieliby o to pretensji. Tego zabrakło”.

Barbara Pasek zakłada, że celem Jakóbiaka  było to, by „polska medialna nawałnica pojawiła się w monitoringu mediów za oceanem u samej Ellen”. Czy cena spełnienia tego jednego marzenia nie okaże się zbyt wysoka? „Tu odpowiedzieć może tylko sam Jakóbiak” – konkluduje dziennikarka TVN.

Magdalena Wosińska, Joanna Jałowiec, Paulina Krukowska

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj