Niezależnie od tego, czy wyciek ropy z platformy BP uznany zostanie za największą katastrofę ekologiczną w historii USA, można stwierdzić, że udaremnił on jedną z najbardziej śmiałych prób zmiany wizerunku w historii – pisze na stronie www.thestar.com David Olive.
Autor przypomina akcję sprzed dekady, której celem miała być zmiana wizerunku brytyjskiego giganta – trzeciego co do wielkości koncernu energetycznego na świecie. W jej wyniku firma miała stać się najbardziej ekologiczna w swojej branży, a cała kampania pochłonęła 200 mln. dolarów. W jej ramach m. in. zmieniono logo BP, które od tamtego czasu przedstawia stylizowane słońce, a firma zadeklarowała także, że będzie rozwijać technologie związane z pozyskaniem energii ze źródeł odnawialnych. 10 lat temu firma zaczęła się promować nowym hasłem – Beyond Petroleum. Tymczasem rzeczywiste działania BP odbiegały od deklarowanych standardów.
Jak przypomina Olive, w 2001 roku koncern ten musiał zapłacić 10 milionów dolarów kary nałożonej za złamanie federalnych przepisów dotyczących emisji zanieczyszczeń. W 2005 roku w rafinerii w Teksasie zginęło 10 pracowników – w efekcie BP musiało zapłacić 87 mln dolarów kary nałożonej przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa i Higieny Pracy. Wreszcie w 2006 roku ze skorodowanego rurociągu BP na Alasce wyciekł ponad milion litrów ropy. Do tego wszystkiego teraz można dodać zatonięcie platformy wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej, które kosztowało życie 11 pracowników, a wciąż nienaprawiony wyciek oceniono na 60 tys. baryłek ropy dziennie.
„BP stracił dekadę – tak samo jak środowisko, pracownicy i udziałowcy, którzy zrozumieli, że koncern ten przyjął politykę pustych gestów” – konkluduje David Olive. (ks)