„Jaka ma być Polska, którą chcemy promować” – pyta Eryk Mistewicz w Gazecie Krakowskiej. Jego zdaniem w promocji kraju brakuje „myślenia i strategii”. Ekspert narzeka też, że nie odpowiedziano sobie na pytanie, czemu promocja kraju ma służyć, czy „powinna być podporządkowana przyciąganiu inwestycji zagranicznych, a może prowadzić do podbudowania szacunku do nacji, służyć godności Polski”.
Zdaniem Mistewicza, który źle ocenia kampanię z wykorzystaniem wizerunku hydraulika, nasz kraj nie powinien być „brandem, marką, jak wmawiano Polakom jeszcze niedawno, lecz ciekawą opowieścią”. W swoim felietonie podkreśla, że minął czas marketingu marki, dominujący w latach 80., a obecnie zaczął dominować marketing opowieści (brand story) „trend, który od kilku lat wygrywa wybory, promuje ludzi, partie, przedmioty, zjednuje sympatię firmom, miastom, krajom”. (psp)