Facebook i Google twierdzą, że wymuszenie na użytkownikach swoich serwisów podawania prawdziwych danych zwiększa bezpieczeństwo i wprowadza kulturę do internetowej dyskusji. Działanie to prowokuje jednak „do zadania pytania, czy firmy internetowe nie stawiają własnych interesów wyżej od dobra swoich użytkowników” – czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej Magazyn.
Mimo że dotychczas zasada anonimowości była jedną z głównych zalet internetu, użytkownicy zgadzają się na warunki stawiane przez Facebooka. „Facebook oraz Google chcą zawładnąć realnym światem” – twierdzi chiński dziennikarz i bloger Zhao Jing. Jego konto zostało zablokowane przez Facebooka, bo Jing znany jest w sieci pod pseudonimem Michael Anti. Dzięki prawdziwym informacjom zebranym o użytkownikach Facebook czy Google+ staną się doskonałymi narzędziami marketingowymi. Podobny los spotkał konto znanego pisarza Salmana Rushdiego – Facebook uznał, że powinien podać prawdziwe imię – Ahmed.
Założyciel Facebooka Mark Zuckerberg miał stwierdzić, że „posiadanie dwóch tożsamości jest ewidentnym przykładem braku uczciwości”. Jak czytamy, stwierdzenie to świadczy o tym, że serwis Zuckerberga chce zamienić się w wielką bazę danych o internautach. Pozostaje pytanie, kto będzie miał dostęp do tych danych i jak będą one przechowywane. Zagadką pozostaje również kwestia tego, czy któremuś serwisowi społecznościowemu uda się zostać centrum przyszłego internetu. (ks)