Zdaniem Newsweeka były rzecznik PiS-u ma być kozłem ofiarnym w związku z aferą „Misiewiczów”.
„PiS rozpoczęło polowanie na Adama Hofmana, byłego rzecznika PiS. A przecież jeszcze niedawno ustawiał z ministrem skarbu zarządy spółek i chodził do Jarosława Kaczyńskiego” – pisze Newsweek. Zdaniem tygodnika, wraz z dymisją ministra skarbu Dawida Jackiewicza, partia odcięła się również od Adama Hofmana. Miałby on stać się osobą odpowiedzialną w aferze tzw. „Misiewiczów”, czyli niekompetentnych ludzi wsadzonych do spółek skarbu państwa. Źródło zaznacza, że doszło do ochłodzenia relacji na linii prezes-Hofman tuż po spotkaniu podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Jak czytamy, pojawiają się spekulacje, że Centralne Biuro Antykorupcyjne ma nagranie obciążające Hofmana. Według jednej z plotek na taśmie jest rozmowa z biznesmenem, który robi interesy ze spółką skarbu państwa. Według innej – doszło do kontrolowanego wręczenia łapówki znajomemu Hofmana w zamian za miejsce w radzie nadzorczej.
W gazecie pojawia się też inny wątek. Jak się dowiedział Newsweek, z dobrej zmiany w Skarbie Państwa skorzystała między innymi należąca do SKOK Holdingu agencja reklamowa Apella, która w przeszłości brała udział w kampaniach wyborczych PiS. W jej radzie nadzorczej są zresztą senator PiS Grzegorz Bierecki i jego brat Jarosław – podaje tygodnik. (mw)