W Rzeczpospolitej ukazał się wywiad Aleksandry Rybińskiej z francuskim dziennikarzem i publicystą Guy’em Sormanem. Rozmowa dotyczyła przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Chinach i postrzegania wizerunku tego kraju. Jak stwierdza Sorman: „Sytuacja w Chinach jest bardzo podobna do sytuacji w Związku Sowieckim w latach 80. Chiny są coraz bardziej uzależnione od reszty świata. Wizerunek kraju jest dla chińskiego rządu bardzo ważny. Dotychczas władze w Pekinie były przekonane, że jest on pozytywny”. Podkreśla on także, że Zachód zapomina, że to, co dzieje się Tybecie, nie zamyka się wyłącznie w tym obszarze, a rozlewa na całe Chiny. Represje wszędzie są równie silne.
Sorman dodaje, że uczestniczenie w otwarciu olimpiady nie jest konieczne, jeżeli powiadomi się o tym chińskie władze, „uderzy to w chińską propagandę”. Podkreśla jednak, że nie powinno się bojkotować Igrzysk, ponieważ „dla zwykłych ludzi są one symbolem odrodzenia Chin”. (mk)