Na łamach Gazety Prawnej można przeczytać wywiad z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem na temat sponsoringu imprez. Dutkiewicz zauważa, że imprezy przyciągają turystów jak magnes i przynoszą miastu znaczne korzyści finansowe. Co więcej, miasta, które organizują dużo wydarzeń kulturalno-rozrywkowych, są lepiej postrzegane przez inwestorów.
Zdaniem prezydenta Wrocławia, aby przyciągnąć sponsorów takiej imprezy, należy przede wszystkim zadbać o profesjonalną organizację. Ważne jest także zapewnienie informacji o niej w mediach. „Bez względu na to, jakie to przedsięwzięcie, wydaje mi się, że najważniejsza jest jego jakość, która później przekłada się na opinie uczestników. Lepiej więc zrobić mniej imprez, ale dobrze, na wysokim poziomie organizacyjnym i programowym, niż bardzo dużo, ale byle jak” – konkluduje Dutkiewicz.
Cały artykuł
Każdą imprezę trzeba dobrze sprzedać
Bogata oferta imprez kulturalno-rozrywkowych to warunek turystycznej popularności miasta, a także dobrego wizerunku wśród inwestorów. Aby pozyskać pieniądze na organizację imprez, trzeba je profesjonalnie przygotować i pokazać, jakie korzyści promocyjne osiągną sponsorzy.
Co należy zrobić, żeby pozyskać sponsorów planowanej imprezy?
Przede wszystkim trzeba przygotować jej dobry projekt i pokazać w nim wszystkie korzyści, jakie dana firma uzyska dzięki wsparciu naszej imprezy.
Jak powinien wyglądać dobry projekt i jakie korzyści trzeba w nim pokazać?
Należy wskazać na korzyści marketingowe, jakie odniesie firma dzięki wsparciu imprezy. Jeśli ich nie będzie, żadna spółka nie wyłoży pieniędzy na imprezę. W tym celu przedsięwzięcie powinno być profesjonalnie przygotowane przede wszystkim od strony organizacyjnej. Jeśli potencjalny sponsor zobaczy bałagan, to mało prawdopodobne, aby uwierzył w nasze zapewnienia o tym, że warto wesprzeć imprezę swoimi pieniędzmi.
Co konkretnie interesuje sponsorów?
Konieczne jest przedstawienie dokładnego pomysłu na imprezę – jej charakter, miejsce organizacji, termin, a nade wszystko potencjalnych odbiorców, czyli ludzi, którzy na nią przyjdą. Musimy więc jasno określić strukturę widzów, w tym ich wiek. Od tego zależy bowiem potencjalna siła nabywcza widzów, a wiadomo, że to przekłada się na ich ewentualne decyzje konsumenckie. Nie ma co ukrywać, że firma, która zdecyduje się wesprzeć nas finansowo, liczy na możliwość promocji swojej marki, produktów, a w konsekwencji – na wzrost sprzedaży. Trzeba więc zaoferować sponsorowi najlepsze miejsca pod ekspozycję reklamy.
Co jeszcze się liczy?
Obecność w mediach. Nie trzeba być zbyt doświadczonym organizatorem, żeby domyślać się, iż najłatwiej pozyskać sponsora do imprezy, która będzie transmitowana w telewizji. Najlepiej, gdy któraś ze stacji ma przy okazji patronat medialny. Wtedy istnieje szansa zaistnienia na antenie. Dużo łatwiej o sponsora, gdy istnieje pewność, że impreza odbije się echem w mediach. Dlatego, zanim pójdziemy szukać sponsorów, trzeba odrobić pracę domową i zadbać o dobry kontakt z mediami. Brak wsparcia medialnego utrudnia pozyskanie sponsora, ale nie jest to niemożliwe. Zależy bowiem od rangi i rozmachu imprezy. Firmie niekoniecznie musi zależeć na szumie w mediach, jeśli ma pewność, że impreza będzie masowa, przyjdzie na nią dużo ludzi, co będzie okazją do zaprezentowania im konkretnego produktu. Prezentacja przed sponsorem musi zostać przedstawiona profesjonalnie. Wszystkie elementy naszej oferty muszą być dopięte na ostatni guzik. Trzeba dobrze sprzedać imprezę, inaczej odejdziemy z kwitkiem.
Czy to dobry sposób, aby firmy komercyjne sponsorowały imprezy kulturalne?
Moim zdaniem, w zdecydowanej większości powinno robić to państwo. Myślę jednak o imprezach stricte kulturalnych, jak choćby koncerty muzyki poważnej czy festiwale filmowe, a nie o komercyjnych koncertach muzyki pop. W tym ostatnim przypadku zaangażowanie sponsorów jest oczywiste, zresztą w dużej większości to oni inicjują tego typu imprezy. Z obserwacji wiem, że łatwiej zdobyć publiczne pieniądze na organizację wydarzenia niż prywatne, tym bardziej, że konkurencja rośnie – organizatorzy stają się coraz bardziej profesjonalni, a sponsorzy wymagają od nich coraz więcej.
Gospodarka się rozwija, firmom zależy więc na promocji. Chętnie dają pieniądze?
Coraz chętniej. Jednak daleko nam jeszcze do boomu wydatków sponsorskich, jaki mieliśmy w latach 90. Wówczas firmy bardzo chętnie wspomagały różnego rodzaju inicjatywy. Od 2000 roku (gdy gospodarka zwolniła) firmy zaczęły oszczędzać i nastąpił silny odpływ sponsorów. Od tego momentu pomoc finansowa firm w organizacji imprez zmniejszyła się przynajmniej o połowę.
Co wam, jako miastu, dają imprezy kulturalne?
Bardzo dużo. O zamożności danego miasta decyduje pula przechodzących przez nie pieniędzy. Tę pulę poszerzają także przyjezdni. We Wrocławiu są to studenci i turyści. Dla obu tych grup ważna jest atrakcyjność miasta, która wzrasta także dzięki imprezom kulturalno – rozrywkowym. Miasto korzysta z tego dzięki większym wpływom z podatków pośrednich, które płacą przedsiębiorcy z branży hotelarskiej czy gastronomicznej.
Co ciekawe, im więcej imprez, tym lepsze postrzeganie miasta przez inwestorów. Ci, którzy u nas goszczą, bardzo często pytają, jakie mamy atrakcje kulturalne. W większości przypadków interesują ich niemasowe formy rozrywki, np. opera. Jednak ten przykład pokazuje, że wzrost atrakcyjności kulturalno-rozrywkowej miasta jest proporcjonalny do wzrostu jego przychodów i inwestycji.
Czy można dokładnie policzyć, jakie wymierne korzyści to przynosi?
Rocznie przychody z turystyki rosną u nas o 20 proc. Szacuję z grubsza, że 5 proc. tego przyrostu dają bezpośrednio wydarzenia kulturalno-rozrywkowe, które działają na turystów jak magnes.
Jak wygląda struktura finansowania imprez – ile daje miasto, a ile sponsorzy prywatni?
Wrocław słynie z wielu festiwali. W większości przypadków ponad połowa, ale nie więcej niż 60 proc., to pieniądze sponsorów prywatnych. Reszta pochodzi bezpośrednio z budżetu miasta lub innych źródeł publicznych.
Jaką radę dałby pan na koniec innym, mniejszym niż Wrocław miastom, które zastanawiają się, jak zorganizować imprezę kulturalno-rozrywkową?
Bez względu na to, jakie to przedsięwzięcie, wydaje mi się, że najważniejsza jest jego jakość, która później przekłada się na opinie uczestników. Lepiej więc zrobić mniej imprez, ale dobrze, na wysokim poziomie organizacyjnym i programowym, niż bardzo dużo, ale byle jak.
Rozmawiał Michał Fura