„Mniej treści, więcej obrazków” – tak w telegraficznym skrócie można określić nową witrynę Platformy Obywatelskiej. Partia wystartowała właśnie z nowym serwisem internetowym. Nowe szaty PO póki co nie przekonują ekspertów. „Strona jest trochę przelukrowana” – przyznaje Wojciech Jabłoński, specjalista ds. wizerunku politycznego.
Liczbę zakładek na stronie głównej zredukowano z 9 do 4. Sekcję „Ludzie Platformy”, która w poprzedniej wersji serwisu znajdowała się na samym dole, przeniesiono na górę strony i opatrzono serią zdjęć przedstawiających znane twarze partii. Na sam dół przeniesiono natomiast sekcję zawierająca dokumenty partii . Poza nią na głównej stronie znalazły się jeszcze sekcje „Aktualności” oraz „Pomysły”, gdzie internauci mogą zgłaszać swoje postulaty dotyczące planów rządu oraz oceniać te zgłoszone przez innych. Całość uzupełnia wtyczka Facebooka, ilustrowane linki do innych serwisów PO oraz kont tej partii w pozostałych serwisach społecznościowych.
Według Wojciecha Jabłońskiego redukcja treści jest dobrym pomysłem, bo „przekaz propagandowy musi być skoncentrowany na kilku hasłach”, a poza tym nie powinno się zanudzać internautów. Jabłoński podaje przykład oficjalnej strony PiS, która według niego przeładowana jest treścią. Na „ascetyzm treści” serwisu PO zwraca również uwagę Bartłomiej Juszczyk, prezes grupy Adweb, zajmującej się marketingiem interaktywnym. Juszczyk nie zostawia jednak na nowej stronie suchej nitki. Według niego jest ona „fatalna kolorystyczne i kompletnie bezwładna wobec zasad usability”, a do tego „komunikacyjnie niejasna”. „Prawo i Sprawiedliwość wygrywa konkretem, czytelnym dostępem do szeregu aktualności, grafiką – oszczędną, ale solidną, świetną nawigacją i ilością contentu” – twierdzi prezes grupy Adweb.
„Jeśli z takim wizerunkiem PO chce oczarować internautów w wyborach AD 2011, to z pewnością nie ma szans, aby ta witryna internetowa stała się elementem spajającym kampanię.” – zaznacza prezes grupy Adweb. Czy rzeczywiście nowy serwis jest w stanie kogokolwiek oczarować? Według Wojciecha Jabłońskiego strona „kipi entuzjazmem” i tworzy „przekaz, wbrew rzeczywistości, bardzo pozytywny”. Gdyby strona była skierowana tylko do wyborców spoza Polski, byłaby według rozmówcy PRoto.pl strzałem w dziesiątkę. Jednak na pytanie, czy będzie przekonywała niezdecydowanych wyborców, Jabłoński odpowiada przecząco. „Niezdecydowani wyborcy zadają kłopotliwe pytania, a na stronie nie ma na to miejsca” – podsumowuje. (ks)