Koniec roku to dobra okazja na różne podsumowania. PRoto przygotowało także swój zupełnie subiektywny ranking najciekawszych wydarzeń, które, z różnych powodów, poruszały środowisko PR-owców i podnosiły im temperaturę oraz ciśnienie. A więc zacznijmy.
1. Najciekawszy transfer ze świata mediów do świata PR-u. PRoto nagradza w tej kategorii Marka Sokoła i Damiana Kurasia, do marca dziennikarzy stacji TVN24, którzy nie uwierzyli nieprzychylnym stereotypom na temat PR-u i odważnie założyli agencję NewsPR.
2. Branżę opuścił natomiast Paweł Biedziak, który po latach rzecznikowania i zarządzania komunikacją Policji przeszedł do redakcji Super Expressu. PRoto docenia całokształt jego osiągnięć dlatego jego decyzję nagradza w kategorii Najciekawszy transfer ze świata PR-u do mediów.
3. Ruchy kadrowe trwały też na linii: PR – polityka. Najciekawsze według PRoto było przejście do biznesu Konrada Ciesiołkiewicza, współautora wizerunku premiera Marcinkiewicza. Ciesiołkiewicz, zatrudniony od maja w dziale komunikacji marketingowej Polkomtela, obecnie szuka swojego miejsca w branży, o czym enigmatycznie poinformował PRoto „Nie potwierdzam, nie zaprzeczam” – ach, ten język polityki jest wciągający – z pełnym przekonaniem nagroda w kategorii Najciekawszy transfer ze świata polityki do PR-u.
4. PR ma też swojego człowieka w polityce – za wytrwałość i konsekwencję nagrodę w kategorii Najciekawszy transfer ze świata PR-u do polityki dostaje poseł Andrzej Halicki (GGK), a to zamieszanie z jego warszawskimi billboardami…ważne, że wszystko dobrze się skończyło.
5. W kategorii Największa nadzieja PR-u w 2007 roku PRoto przyznało swoje wyróżnienie agencji Liberty Group za jej udany debiut na New Connect warszawskiej GPW.
6. Charakter mijającego roku skłonił nas do przyznania też nagrody w kategorii Największe kuriozum roku w branży PR. Tu dyskusja była zażarta, ale wygrała nowa agencja Mroczek House – za …nie trzeba chyba tłumaczyć tej decyzji.
7. Było też kilka wydarzeń, które pozytywnie nas zaskoczyły – w kategorii Największe zaskoczenie 2007 roku – nagrodę dostaje agencja Ciszewski PR za odważne zerwanie umowy z liniami Ryanair.
8. Inne linie lotnicze dostają także nagrodę, tym razem w kategorii Największa wtopa 2007 roku – zasłużonym zwycięzcą jest LOT i jego strategia komunikacyjna, towarzysząca dwóm kryzysom: wypadkowi busa zastępczego oraz pytaniom na temat warunków transportu niepełnosprawnego pasażera.
Uważni odbiorcy różnych przekazów medialnych mieli w mijającym roku także wiele okazji do zdziwienia, zadumy, czasem uśmiechu. Odsłonił się Piotr Tymochowicz: „Chciałbym zdradzić Państwu pewną tajemnicę: 22 lata zajmuję się znaczeniem, interpretacją różnych gestów. I gdybyście mnie Państwo po tych 22 latach zapytali, co te postawy oznaczają, to mam na to jedną odpowiedź. Z pełną odpowiedzialnością chciałbym powiedzieć: proszę Państwa, one nic nie oznaczają” – powiedział w TVP 2, w programie „Pytanie na śniadanie”. Eliza Misiecka ostrzegała „Zmorą branży są agencje obiecujące gruszki na wierzbie i zapewniające, że spełnią każdą zachciankę klienta” – w artykule „PRodukcja rośnie” w magazynie Brief.
A Piotr Czarnowski podsumował w recenzji na PRoto: „Wprawdzie niektóre media są ostatnio bardzo aktywne w publikowaniu tekstów o PR krajowych autorów, ale teksty te przypominają bardziej wprawki przedszkolaka i są tak bliskie prawdziwej komunikacji jak laurka małego Józia jest bliska schematowi galaktyki spiralnej”.
Jaki będzie przyszły rok? Podobno wszystko zależy od nas;)