Choć Piotr Agatowski mówi co dobrze, a co źle wpłynie na wizerunek prezydenta i premier, i bardzo dużo od niego zależy, politycy PiS-u nie chcą wypowiadać się na jego temat – informuje Wprost.
„Szara eminencja dwóch pałaców” – tak po cichu mówi się o nieformalnym doradcy prezydenta Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło. Jak zaznacza w rozmowie z Wprost osoba z Pałacu Prezydenckiego, Agatowski ma wpływ na istotne decyzje, zarówno w kancelarii Dudy, jak i Szydło.
Źródło podaje, że PR-owiec do tej pory miał mało wspólnego z polityką. Jako socjolog z wykształcenia zajmował się opracowywaniem badań dla firm komercyjnych. Sam Agatowski wyznaje, że nie spodziewał się, że zostanie doradcą politycznym. Jednak tak się stało, a to wszystko na prośbę Dudy. Od współpracy z nim wszystko się zaczęło – czytamy.
To właśnie Agatowski odpowiadał za opracowanie strategii kampanii prezydenckiej i parlamentarnej. Członkowie PiS-u mogli poznać Agatowskiego na spotkaniu sztabu, którym kierował wówczas Duda, podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego. Jak informuje Wprost, PR-owiec miał wtedy zaprezentować strategię kampanii i opowiadać się za stosowaniem łagodnego języka. Agatowski nie znalazł jednak wśród polityków partii sojuszników. Jak czytamy, jego pomysły za sprzeczne z obraną strategią PiS-u uznał m.in. Adam Hoffman.
Znowu o Agatowskim słychać było w związku z kampanią prezydencką. „Andrzej miał do niego i jego badań pełne zaufanie” – podkreśla informator Wprost. Rady PR-owca są „wręcz traktowane z namaszczeniem”. Doszło nawet do tego, że bez badań Agatowskiego podjęcie decyzji było niemożliwe – czytamy dalej.
Źródło podaje także, że Agatowski pomagał w przygotowaniach Dudy do drugiej debaty. Uznaje się tego PR-owca ponadto za autora „zagrywki, która już na początku drugiej debaty rozbiła Komorowskiego”. Mowa o położeniu proporczyka z logo PO przed Bronisławem Komorowskim , który zdezorientowany oddał go Monice Olejnik. Inna cenna uwaga skierowana do Dudy, o której czytamy w artykule miała dotyczyć niespotykania się z ówczesną premier.
Agatowski to również doradca Beaty Szydło. Po wygranych przez Dudę wyborach prezydenckich, znalazł się w jej sztabie. Źródło podaje, że PR-owiec zalecił obenej premier, by ta „poruszała ludzkie tematy, które dotyczą przeciętnego Polaka”. Sam Agatowski podkreśla jednak, że sukces został osiągnięty dzięki pracy wielu ludzi.
Od informatora Wprost dowiadujemy się ponadto o stosunku Jarosława Kaczyńskiego do Agatowskiego. Jak czytamy, z czasem i on nabrał zaufania do PR-owca. Agatowski zapytany przez Kaczyńskiego o to, czy dobrze, że włączył się w kampanię w jej końcowej fazie, odpowiedział, że tak, co potwierdzają wyniki wyborów. Odpowiedź nie spodobała się podobno szefowi PiS-u i uznał, że jego rozmówca „zbyt pewnie się poczuł” – dodaje osoba z Pałacu.
Na koniec czytamy, że politycy PiS-u nie chcą rozmawiać o Agatowskim, co według jednego z rozmówców Wprost świadczy o ogromnym znaczeniu PR-owca, zwłaszcza, że miał on także pomagać przy expose premier Szydło – podaje źródło. (ak)