Był rzecznik MON-u został pełnomocnikiem zarządu ds. komunikacji w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Tę informację oficjalnie potwierdza rzecznik PGZ, Łukasz Prus.
Przypomnijmy, że nie jest to pierwsza współpraca Misiewicza ze spółką. We wrześniu 2016 roku zasiadał przez chwilę w radzie nadzorczej PGZ. Wówczas klub PO miał wątpliwości co do okoliczności powołania Misiewicza na to stanowisko ze względu na to, że nie ukończył studiów wyższych.
Co więcej, według publikacji tvn24.pl ze statutu PGZ zniknął wymóg przejścia państwowego kursu na członków rad nadzorczych. Dlatego opozycja złożyła zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Warszawie, by ta sprawdziła, czy do zmiany statutu doszło ze względu na Misiewicza i czy ma on prawo do pełnienia funkcji szefa gabinetu politycznego w MON-ie. Prokuratura nie rozpoczęła jednak śledztwa ws. zatrudnienia Bartłomieja Misiewicza w PGZ, bo jej zdaniem nie doszło do przestępstwa.
Ostatnio Bartłomiej Misiewicz był rzecznikiem Ministerstwa Obrony Narodowej. Na tym stanowisku zastąpiła go mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz.
Polska Grupa Zbrojeniowa i Ministerstwo Obrony Narodowej korzystają z danych Instytutu Monitorowania Mediów. (mw)
