W piątek 13 października 2017 roku amerykańscy celebryci, dziennikarze i aktywiści ogłosili bojkot Twittera – donosi internetowe wydanie dziennika The New York Times. 24-godzinne wstrzymanie się od tweetowania zorganizowano w związku z zablokowaniem przez serwis profilu aktorki Rose McGowan. Oprócz wielu głosów poparcia dla inicjatywy, w portalu społecznościowym słychać było jednak również głosy krykujące protest.
McGowan to jedna z hollywoodzkich aktorek, która doświadczyły w przeszłości molestowania seksualnego ze strony producenta Harveya Weinsteina. Tego typu przypadki, które miały miejsce za milczącą zgodą elit amerykańskiego świata filmowego, zostały nagłośnione dzięki śledztwu dziennikarzy The New York Timesa. McGowan padła ofiarą nadużyć Weinsteina w 1997 roku i od dłuższego czasu starała się zwrócić uwagę na działania miliardera – podaje źródło.
Zanim rozpoczęła się akcja pod hasłem #WomenBoycottTwitter (pol. „Kobiety bojkotują Twittera), McGowan przyznała, że Twitter zablokował jej konto z powodu naruszenia regulaminu – opisuje nytimes.com. Niedługo potem protest zainicjowała Heidi Moore, dziennikarka. „Piątek 13-go wygląda na dobry dzień na bojkot” – napisała.
Źródło: twitter.com/moorehn
Protest poparli m.in.: modelka Chrissy Teigen, pisarka Cheryl Strayed i aktorzy: Alyssa Milano, John Cusack, Debra Messing, Anna Paquin i Mark Ruffalo – podaje nytimes.com.
Krytycy bojkotu #WomenBoycottTwitter zwracali uwagę, że forma protestu jest niewłaściwa. Według niektórych, wybieranie milczenia w sprawach, o których należy mówić głośno, mija się z celem – czytamy. Reżyserka Ava DuVernay z kolei zauważyła, że mniej znane osoby, które również zgłosiły czyjeś nadużycia seksualne, nie mogą liczyć na takie wsparcie internautów jak aktorka McGowan.
Źródło: twitter.com/ava
Administratorzy Twittera wyjaśnili potem, że jedna z wiadomości McGowan została usunięta, ponieważ zawierała prywatny numer telefonu. Po zlikwidowaniu tweeta konto aktorki zostało jednak odblokowane.
„Będziemy jaśniej tłumaczyć tego typu decyzje w przyszłości (…). Wspieramy odważnych ludzi obu płci, którzy dzielą się swoimi historiami za pośrednictwem Twittera. Będziemy codziennie ciężko pracować, by ulepszyć nasze procedury, które mają chronić ich głosy” – obiecał zespół serwisu społecznościowego.
Źródło: twitter.com/TwitterSafety
(mp)