Marka Louis Vuitton zaprezentowała w drugiej połowie stycznia 2019 roku kolekcję inspirowaną twórczością nieżyjącego już piosenkarza Michaela Jacksona. Kilka dni później HBO pokazało na jednym z festiwali filmowych dokument „Leaving Neverland”, którego twórcy rozmawiali z osobami oskarżającymi Jacksona o wieloletnie molestowanie seksualne. Jak analizuje portal businessoffashion.com, może to być dla luksusowej marki sporym problemem wizerunkowym.
Choć Louis Vuitton nie spodziewa się dużych strat finansowych spowodowanych ewentualnym wycofywaniem lub konsumenckim bojkotem nowej kolekcji – według źródła zyski ze sprzedaży tego typu ubrań stanowią ułamek przychodów firmy – to nawiązywanie do Jacksona może zaszkodzić marce. Życiorys piosenkarza, w związku z pojawiającymi się oskarżeniami o molestowanie, od lat polaryzuje odbiorców, a „Leaving Neverland” jedynie tę sytuację pogłębia – czytamy.
Autor serii inspirowanej piosenkarzem broni jej, mówiąc w wywiadach, że bazował na ogólnie akceptowanych skojarzeniach z jego twórczością i stylem, a nie jego życiorysie. Jak czytamy na businessoffashion.com, kolekcja inspirowana Jacksonem nie jest oficjalną współpracą z właścicielami praw autorskich do dorobku artysty, nie ma tam też zdjęć twarzy zmarłego piosenkarza. Dzisiejsi konsumenci potrafią jednak szybko skrytykować działania marek, które im się nie podobają – przyznaje źródło.
Louis Vuitton stoi jednak nie tylko przed zagrożeniem, ale też przed szansą. Jak mówi wypowiadająca się w tekście Anne Hunter, wiceprezes ds. strategii i rozwoju w Kantar Consulting, marka może pokazać, że potrafi wychodzić cało z powiązań z budzącymi kontrowersje celebrytami. Sęk w tym, by kłaść wciąż nacisk na inspirowanie się stylem Jacksona, a nie jego osobą. (mp)
Zdjęcie główne: AdrianaGórak [CC BY-SA 4.0], via Wikimedia Commons
