Facebook, właściciel serwisu, chce w ten sposób konkurować z innymi podmiotami Google’a w zakresie przychodów z reklam – czytamy na cnbc.com.
Filmy zamieszczone na Instagramie od teraz będą pokazywać liczbę wyświetleń, na podobnej zasadzie jak działa to na Facebooku. Serwisowi zależy na tym, by zwiększyć liczbę reklamodawców. Taktykę tę zapoczątkował już YouTube, który zaczął więcej zarabiać na reklamach od kiedy wprowadził ten licznik.
„Jeśli chcesz przyciągnąć marki, informacja o liczbie wyświetleń jest niezbędna” – podkreśla przy tym Richard Broughton, dyrektor badań w Ampere Analiza.
Ekspert w rozmowie z portalem cnbc.com dodaje także, że to duże udogonienie dla firm – nie będą one bowiem zależne od danych udostępnionych przez twórcę filmu i same w łatwy sposób sprawdzą efektywność wideo.
Facebook widzi duży potencjał w tym obszarze. Spółka deklaruje, że jej użytkownicy dziennie oglądają łacznie 100 mln godzin wideo. YouTube konkretnych danych nie ujawnia, wspomina za to, że internauci spędzają setki godzin dziennie na platformie. Badanie Ampere Analysis pokazuje z kolei, że liczba wyświetleń wideo na Facebooku przekroczyła dwa biliony w 2015 roku. W dalszej cześci tekstu czytamy także o prognozach. Według eMarketer, W Stanach Zjednoczonych, Instagram będzie stanowić 20,1 procent całkowitych przychodów z reklam mobilnych Facebooka. Na swoim blogu Instagram poinformował, że w ciągu kilku najbliższych tygodni udostępni dla wszystkich użytkowników informacje dotyczące liczby wyświetleń każdego z filmików. (mw)
