Rob Kuznia, tegoroczny laureat nagrody Pulitzera, zrezygnował z dziennikarstwa i przeszedł do branży PR. Jego decyzja spowodowana była zbyt niską pensją – czytamy w adweek.com.
Kuznia pracował w lokalnej gazecie „Daily Breeze”. Razem z Rebeccą Kimitch opisał problem korupcji w jednym z niewielkich kalifornijskich okręgów szkolnych. Ujawnione przez nich materiały doprowadziły do ukarania winnych korupcji, a także przyczyniły się do zmiany stanowych przepisów. Za tamten materiał wyróżniono ich nagrodą Pulitzera w kategorii dziennikarstwo lokalne.
Sukces nie przełożył się na sytuację materialną reportera. Kuźnia w jednym z wywiadów przyznał, że „trudno było wiązać koniec z końcem z wynagrodzenia, które otrzymywał”. Dlatego zdecydował się zmienić branżę. Obecnie jest PR-owcem w USC Shoah Foundation. Tonya Garcia. Autorka artykułu pisze jednak, że powrót Roba Kuzni do dziennikarstwa jest możliwy. „Z takim CV pewnie dostałby teraz pracę w największych redakcjach” – podsumowuje. (mw)