sobota, 16 listopada, 2024
Strona głównaAktualności„Logomania” w Polsce. Czy każdy samorząd musi mieć logo?

„Logomania” w Polsce. Czy każdy samorząd musi mieć logo?

„Oczywiście – miasto wymaga świadomie budowanego wizerunku i profesjonalnej promocji, ale »logomania«, która opanowała ostatnimi laty polskie miasta i regiony przybrała niepokojące rozmiary. Przekłada się to na chaos wizualny i informacyjny, stanowiący bolączkę całej polskiej przestrzeni publicznej” –  napisała na Facebooku agencja brandingowa Studio Otwarte. W ten sposób odniosła się do zapytania ofertowego dotyczącego modyfikacji systemu identyfikacji marki KRK, promującej Kraków.

Odnośnie samej identyfikacji wizualnej Krakowa Studio Otwarte stwierdziło, „że jest tak nieudany, iż jego dalsze stosowanie przynosi miastu więcej szkody niż pożytku”. Jak czytamy, że Kraków i Małopolska dysponują własnymi herbami które są rozpoznawalne oraz „niosą wszystkie konieczne informacje i wartości”.

Poruszoną przez Studio Otwartę kwestię wykorzystania logo przez instytucje i samorządy  podjął także na swojej stronie Jacek Kłosiński, współzałożyciel agencji brandingowej Engram. „Poli­cja, Pre­zy­dent, czy Sejm na płasz­czyź­nie komu­ni­ka­cji wizu­al­nej nie tylko nie mówią jed­nym gło­sem, ale także w spo­sób zupeł­nie lek­ce­wa­żący trak­tują sym­bole, z któ­rymi powinny być utoż­sa­miane” – zaznacza. Kłosiński przyznaje, że jest „zwo­len­ni­kiem prze­my­śla­nego ujed­no­li­ce­nia i odwo­ła­nia się do naro­do­wej tra­dy­cji” i nie widzi sensu w tworzeniu nowych symboli dla sądów, policji czy stanowisk państwowych. Jednocześnie podziela zarzuty Studia Otwartego wobec jakości identyfikacji Krakowa.

Odmiennie odnosi się jednak do wspomnianej wcześniej „logomanii”. Jego zdaniem miasta, w odróżnieniu od wymienionych wcześniej instytucji, mogą stosować logo, bo „są pełnopraw­nymi mar­kami w sen­sie mar­ke­tin­go­wym, które swój wize­ru­nek powinny budo­wać w spo­sób podobny do firm i pro­duk­tów”.

„Pro­blem leży raczej po stro­nie braku idei i/lub umie­jęt­no­ści jej odpo­wied­niej reali­za­cji. Jeśli zasad­ni­czy pomysł na komu­ni­ka­cję mia­sta (i każ­dej innej marki) jest nijaki, to takie też będzie jego logo – po pro­stu nie będzie za nim stała wystar­cza­jąco silna opo­wieść, wzmac­nia przez kon­se­kwentne i zapla­no­wane dzia­ła­nia” – podsumowuje Kłosiński. (ks)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj