Rzecznik ministra obrony i szef gabinetu politycznego MON Bartłomiej Misiewicz poprosił Antoniego Macierewicza o zawieszenie w funkcjach pełnionych w Ministerstwie. Ten zaś wyraził zgodę. O sprawie pisze tvn24.pl, powołując się na PAP.
Jak czytamy, Misiewicz zadeklarował jednocześnie: „wytaczam proces tygodnikowi Newsweek za nieprawdziwy i szkalujący mnie artykuł oraz tym ośrodkom medialnym, które powtarzają te insynuacje na mój temat”.
W artykule Newsweeka, o którym mowa, można przeczytać, że dotychczasowy rzecznik MON obiecywał radnym PO w Bełchatowie zatrudnienie w państwowej spółce w zamian za przystąpienie do koalicji z PiS – informuje serwis tvn24.pl.
Dalej dowiadujemy się, że Macierewicz podkreślił, że czeka na dowody, od tych, którzy godzą w dobre imię jego rzecznika. Powiedział także, że prośba Misiewicza jest związana z kampanią wymierzoną przeciwko niemu. Rzecznik miałby obawiać się, że to utrudni pracę resortu – podaje źródło.
Głos w sprawie zabrali również przedstawiciele Platformy Obywatelskiej. „Dziwne jest to, że rzecznik prasowy MON sam wokół siebie kreuje taką rzeczywistość. Sam wysyła do swojego szefa pisma, nie czekając na odpowiedź już to ogłasza… To wygląda jak jakaś taka medialna zagrywka, trochę jak umycie rąk, ale to chyba nie najlepszy pomysł. Dymisja to jedyne dobre rozwiązanie po tylu wpadkach pana Misiewicza” – podkreślił poseł PO Cezary Tomczyk. Jan Grabiec, również z Platformy, stwierdził z kolei: „To nie jest znane pojęcie – zawieszenie. Jeśli ktoś wykonuje pracę na podstawie umowy o pracę powinien złożyć rezygnację. Dodał również, że jego zdaniem „Msiewicz jest symbolem polityki personalnej PiS. (…) Być może z tego względu, ze względów wizerunkowych, prezes Kaczyński zdecyduje się na odsunięcie go z pierwszej linii frontu”.
Na koniec czytamy o akcji Nowoczesnej #Misiewicze. W jej ramach ujawniane są nazwiska osób zatrudnianych w spółkach Skarbu Państwa nieposiadające zdaniem partii Nowoczesna wystarczających kompetencji.
To jednak nie jedyna akcja, w której centrum znalazł się Bartłomiej Misiewicz. Internauci od razu zareagowali na informację o prośbie rzecznika dotyczącej zawieszenia go w funkcjach pełnionych w MON. Na Twitterze użytkownicy, publikując wpisy z hashtagiem #pracadlamisiewicza, podają propozycje, czym teraz zawodowo mógłby zająć się dotychczasowy rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej.
Źródło: Twitter
(ak)