W poniedziałek taksówkarze z wielu polskich miast prostowali przeciwko nielegalnym przewoźnikom, do których zaliczają m.in. Ubera, którego działania nazywają zwykłym dumpingiem – czytamy na finanse.wp.pl. Jak zauważa źródło, jeszcze przed rozpoczęciem protestu internauci sugerowali, że najwięcej może zyskać na nim sam Uber. W odpowiedzi na protest taksówkarzy firma przygotowała specjalny rabat dla nowych klientów – pisze serwis finanse.wp.pl.
Źródło: twitter.pl/Uber_Pol
Uber w związku z wczorajszym protestem wydał również oświadczenie, w którym przekonuje, że ani oni, ani inne firmy, które działają w oparciu o mobilne aplikacje nie stanowią konkurencji dla taksówkarzy – podaje spidersweb.pl.
„Uber i podobne aplikacje mobilne (np. Taxify) działające na rynku nie są konkurencją dla taksówkarzy. Kierowcy korzystający z obu rozwiązań mają inne prawa i przywileje – taksówkarz może zabrać klienta z postoju lub z ulicy, ma dostęp do buspasów czy specjalnie wyznaczonych stref postojowych” – przytacza fragment oświadczenia firmy źródło.
Dawid Kosiński ze spidersweb.pl zauważa, że protest jest szeroko komentowany nie tylko w mediach społecznościowych, ale także na ulicach. Autor rozmawiał z mieszkańcami Warszawy, którzy uważali, że jedynym osiągniętym efektem są utrudnienia w ruchu. Niektórzy mieli mówić, że protest taksówkarzy sprawi, że klienci się od nich odwrócą, a wzrośnie popularność Ubera – czytamy.
Źródło: twitter.com/luke_witkowski
Źródło: twitter.com/GiertychRoman
Źródło: twitter.com/kmaciejewski
Niektórzy internauci stają jednak w obronie taksówkarzy.
Źródło: twitter.com/koolphone
Źródło: twitter.com/exluzurpator
Wczoraj poseł Paweł Pudłowski z Nowoczesnej przypomniał, że jego klub w minionym tygodniu złożył w Sejmie projekt nowelizacji, który miałby regulować kwestię nowych rodzajów usług transportowych, w tym m.in. Ubera – pisze rp.pl.
„Nie chcemy zakazywać działalności Ubera, chcemy by mógł funkcjonować, ale na jasno określonych zasadach” – cytuje wypowiedź Pudłowskiego źródło.
Zdaniem posła Nowoczesnej przyczyną frustracji taksówkarzy jest bezczynność polskiego rządu – czytamy.
„Rząd nie nadąża za rozwojem nowoczesnych technologii. To właśnie bezczynność rządu wywołuje frustrację taksówkarzy, którzy czują, że są pozbawieni równości konkurowania i dziś podjęli najbardziej radykalną formę protestu, blokując ulice dużych miast” – mówił Paweł Pudłowski. (pk)