Niebieski znacznik obok nazwy użytkownika nie tylko potwierdzał czyjąś tożsamość, lecz także świadczył o jej wiarygodności i statusie – i to zdaniem pracowników Twittera stanowi problem. Jak podaje mashable.com, CEO portalu społecznościowego Jack Dorsey ogłosił wyznaczenie małego zespołu, który ma przemyśleć funkcjonowanie weryfikacji kont. Twitter chce udostępnić ten system wszystkim zarejestrowanym. Wyznaczył też termin: zdążyć przed wyborami w Stanach Zjednoczonych w 2020 roku – czytamy.
Mashable.com przypomina, że Jack Dorsey jeszcze w 2017 roku przyznał, że weryfikacja jest wadliwa. Portal nadał wówczas niebieski znacznik Jasonowi Kesslerowi, organizatorowi rasistowskiego marszu w Charlottesville, podczas którego śmierć poniósł kontrprotestant. Zdaniem CEO Twittera potwierdzenie tożsamości danej osoby na portalu działało m.in. jak podbudowanie jej wiarygodności. „Jak gdyby nasz portal za nią świadczył” – dodał teraz David Gasca, który jako Product Manager będzie zajmował się rozszerzeniem funkcjonalności na nowych użytkowników.
Jack Dorsey nie podał szczegółów na temat planowanej zmiany – twierdzi mashable.com. Wspomniany Gasca jednak przyznał, że zmodyfikowana funkcjonalność może w jakimś stopniu „poszerzać kontekst” o osobie, która wysyła tweety. Dzięki temu użytkownicy będą mogli łatwiej interpretować czytane wiadomości. (mp)
