11 listopada 2017 roku obchodziliśmy w Polsce Dzień Niepodległości. Z tej okazji odbyły się dziesiątki różnych imprez w całym kraju, z których największą – według szacunków policji – był warszawski Marsz Niepodległości. Zagraniczna prasa zwraca jednak uwagę nie tyle na liczebność, ile na skrajnie prawicowy wydźwięk niektórych haseł, transparentów i działań samych uczestników.
The Washington Post pisze, że Marsz Niepodległości przyćmił oficjalne obchody 99. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Waszyngtoński dziennik – podobnie jak wiele innych źródeł, jak CNN, Politico, Le Monde, The Guardian, RT, The New York Times czy Associated Press – zwraca uwagę, że wśród 60 tysięcy maszerujących widoczne były grupy, które niosły transparenty z rasistowskimi, antysemickimi i antyuchodźczymi napisami. Amerykańska gazeta zauważa jednak, że wydarzenie przebiegło w stosunkowo spokojnej atmosferze dzięki odseparowaniu skrajnej prawicy od kontrprotestantów.
Tymczasem Al-Dżazira w swoim raporcie pisze, że popularność marszu pokazuje „pogłębiające się podziały w i tak podzielonym już polskim społeczeństwie”. Medium przytacza również wypowiedzi Agaty Szcześniak z oko.press, która skrytykowała radykalnych maszerujących. Aleksandra z Warszawy z kolei, poproszona przez stację o komentarz, wyraziła zaniepokojenie spowodowane wzrostem liczby młodych osób, które biorą udział w skrajnie prawicowych wydarzeniach.
Wspomniane Politico zwraca uwagę na konferencję prasową ministra Mariusza Błaszczaka, która odbyła się po zakończeniu marszu. Polityk przyznał, że wydarzenie przebiegało bez incydentów. Uniknął jednak pytania jednego z reporterów, który poprosił o komentarz dotyczący rasistowskich sloganów. Dziennikarz, zamiast odpowiedzi, usłyszał komentarz na temat swojej stronniczości.
Polsatnews.pl, relacjonując wspomnianą konferencję, podaje, że minister Błaszczak nie chciał odpowiedzieć na pytanie dziennikarza, ponieważ usłyszał, że pracuje dla „Polityki”. „Wiadomo, jaką opcję ideologiczną pan reprezentuje” – stwierdził szef MSWiA. Przyznał, że sam rasistowskich transparentów nie widział, prosił jednak, by „nie ulegać takim skojarzeniom jednoznacznym”.
Banery zauważył z kolei minister kultury Piotr Gliński. Podczas I Kongresu Inicjatyw Pozarządowych przyznał, że „na to wsparcia polskiego rządu nie ma”.
Jak podaje Times of Israel, w odpowiedzi na doniesienia na temat antysemickich okrzyków i transparentów podczas Marszu Niepodległości, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Izraela wezwało polski rząd do podjęcia działań przeciwko organizatorom wydarzenia.
„Historia uczy nas, że musimy reagować na nienawiść i rasizm tak szybko, jak to możliwe” – napisało w oświadczeniu izraelskie ministerstwo.
Jak podaje rmf24.pl, śledztwo w sprawie transparentów – według źródła, tych mówiących o „białej Europie” – zostało wszczęte przez polską policję. (mp)
Zdjęcie główne: twitter.com/tvp_info