Facebook i YouTube usunęły wideo Donalda Trumpa skierowane do swoich zwolenników, a kilka minut później Twitter zablokował możliwość jego komentowania i udostępniania – podaje techcrunch.com. Jak czytamy, publikacja miała związek z wtargnięciem części sympatyków Trumpa do budynku Kongresu w Waszyngtonie (6 stycznia 2021 roku), podczas toczącego się tam posiedzenia mającego ostatecznie uznać wygraną Joe Bidena w wyborach prezydenckich. Dowiadujemy się, że Trump w publikacji ponownie zaznaczył jednak, że wybory te zostały sfałszowane.
Czytaj też: „Swoisty pojedynek na PR, czyli walka o reputację”. Eksperci o wyborach w USA
Dalej źródło przekazuje, że na Twitterze oprócz nałożonego ograniczenia, pojawił się również alert z wyjaśnieniem, że decyzja o tweecie została podjęta „ze względu na ryzyko przemocy”. Również Guy Rosen, wiceprezes ds. uczciwości na Facebooku, przekazał, że „sytuacja jest nadzwyczajna”, a usunięty przez platformę film mógł „przyczyniać się do przemocy, zamiast zmniejszać jej ryzyko”.
Techcrunch.com przypomina również, że podczas gdy Twitter i Facebook tworzyły „indywidualne zasady mające na celu przeciwdziałanie zagrożeniom dla listopadowych wyborów” w 2020 roku, YouTube „przeważnie milczał”. Czytamy jednak, że w grudniu 2020 roku serwis także wprowadził aktualizacje dotyczące usuwania treści o sfałszowaniu wyborów w USA. Jak informuje źródło – ostatnia decyzja o filmie Trumpa w portalu „była zgodna z grudniowymi postanowieniami”.
Dowiadujemy się, że YouTube mimo to zezwolił, aby przekaz obecnego prezydenta mógł pojawiać się w filmach innych twórców, pod warunkiem, że będą one umieszczane w odpowiednim kontekście edukacyjnym bądź informacyjnym. (kd)