Konsument doznał poparzenia w wyniku wypicia gazowanej wody Żywiec Zdrój Żywioł. Firma reaguje na Facebooku i informuje, że produkt był zapakowany przez osobę trzecią.
We czwartek media poinformowały o mężczyźnie z Bolesławca, który trafił do szpitala po wypiciu wody marki Żywiec Zdrój. 31-latek miał poparzony przełyk. Według lekarza w butelce był kwas – informuje tvn24.pl.
Dwie partie wody „Żywioł Żywiec Zdrój” zostały już wycofane ze sprzedaży. Na stronie producenta opublikowano „stanowisko firmy w sprawie incydentu w Bolesławcu”. Żywiec Zdrój (Grupa Danone) wydał też oświadczenie na Facebooku. Pierwsze o 13, czyli chwilę po informacjach z Bolesławca:
fot. Facebook
W pierwszym wpisie marka zapewniła, że prowadzi analizy zapisów produkcyjnych. Firma poinformowała też, że produkt nie był zapakowany oryginalnie przez Żywiec Zdrój.
Kolejny post dotyczył oświadczenia Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Wynika z niego, że woda Żywioł Żywiec Zdrój nie stanowi zagrożenia dla zdrowia konsumentów.
fot. Facebook
Sprawą zajęli się sanepid, prokuratura i policja, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo, że produkt mógł zostać zanieczyszczony celowo przez osobę trzecią. Zabezpieczone butelki z wodą są poddawane badaniu. Wyniki mają być znane w piątek. „Woda była badana w Laboratorium Kryminalistycznym. Nie mamy jeszcze ani opinii, ani stuprocentowych wyników. Z tego, co wiem, była wyczuwalna silna woń chloru bądź pochodna chloru, mieszanina jakiejś substancji. (…) Niewątpliwie była to substancja chemiczna, bardzo szkodliwa” – poinformowała w rozmowie tvn24.pl szefowa Prokuratury Rejonowej w Bolesławcu. (mw)