Jak wiadomo, pracodawca może zatrudniać pracowników na podstawie różnego rodzaju umów. W teorii powinny być one uzależnione m.in. od rodzaju pracy, jaką ma wykonywać dana osoba. W praktyce – bywa różnie. Media od kilku lat poruszają np. problem tzw. „umów śmieciowych”, do których zalicza się umowę-zlecenie oraz umowę o dzieło. Osób, które są zatrudnione na podstawie tego typu dokumentów, nie obowiązują przepisy prawa pracy. Jeszcze inną możliwością dla pracodawców jest zaproponowanie umowy B2B, kiedy osoba współpracująca z firmą ma zarejestrowaną własną działalność gospodarczą.
Również w agencjach PR możemy spotkać różnego rodzaju formy zatrudnienia. Która z nich jest najlepsza? Czy to, na podstawie jakiej umowy pracuje konsultant, ma znaczenie również dla klienta?
„Problem rodzaju umów, na jakie są zatrudniani pracownicy w agencjach PR, jest podobny jak w przypadku innych branż w Polsce. Problem istnieje, jednak dotyczy on najczęściej mniejszych podmiotów, które nie mogą sobie pozwolić na wysokie koszty zatrudnienia pracowników, gdyż najczęściej konkurują one niską ceną swoich usług, licząc na pozyskanie klienta. W przypadku większych firm rzadko która agencja zatrudnia pracowników na umowy o dzieło” – mówi Norbert Ofmański, CEO On Board Public Relations.
Adam Mitura, prezes inPlus Media, twierdzi, że kilkanaście lat temu dyskusja na temat umów oraz warunków pracy była istotniejsza niż obecnie. „Wówczas nawet w dużych agencjach zdarzało się, że część wynagrodzeń wypłacana była »pod stołem«, a pracownik był zatrudniany na niejasnych zasadach. Dziś rynek dojrzał, ucywilizował się, warunki zatrudnienia są znacznie bardziej przejrzyste” – wyjaśnia. Jego zdaniem z jednej strony jest to zasługą wprowadzanych regulacji, które utrudniają np. zatrudnianie na umowę-zlecenie etatowych pracowników. Z drugiej strony natomiast można to zawdzięczać dużej konkurencji na rynku, która wymusza na pracodawcach inne podejście do kwestii umów.
„W tym kontekście warto poruszyć kwestię konkurencyjności. Agencje zatrudniające na umowę o pracę zawsze będą miały nierówne szanse przy wycenie projektów, bo w ich przypadku koszty prowadzenia działalności są wyższe niż podmiotów, które zatrudniają w oparciu o umowy B2B czy o dzieło” – dodaje Adam Mitura. Prezes inPlus Media wskazuje jednak, że dotychczas tylko raz spotkał się z sytuacją, gdy firma postawiła zatrudnienie na umowę o pracę jako jeden z warunków przystąpienia do przetargu.
Czy forma zatrudnienia konsultanta w agencji PR ma znaczenie tylko dla pracownika i pracodawcy?
Halina Rabczak, Financial Director MSL Poland, podkreśla, że forma zatrudnienia w agencji PR, jest często istotna nie tylko dla samego pracodawcy i pracownika, ale także… dla klienta.
„Klienci wiedzą, że stabilny zespół jest absolutnie podstawową kwestią, która ma ogromne znaczenie przy podejmowaniu decyzji o kontynuacji współpracy. Każda relacja z agencją to z punktu widzenia klienta duża inwestycja w wiedzę i know-how, pozwalająca prowadzić operacje w sposób możliwie najbardziej efektywny. Klienci często podejmują ten temat otwarcie, pytając, jaka forma zatrudnienia przeważa w wybranym przezeń zespole” – mówi Rabczak.
Financial Director MSL Poland dodaje, że klienci chcą mieć pewność, że osoby, z którymi pracują na co dzień po stronie agencji, są należycie wynagradzane i traktowane w odpowiedni sposób. „Innymi słowy chcą wiedzieć, że forma zatrudnienia lub zagadnienia związane z twardym i miękkim HR będą ostatnią kwestią, która wpłynie na kształt ich zespołu” – wyjaśnia.
O tym, że ma to znaczenie dla klientów, wspomina także Norbert Ofmański. „Stała umowa o pracę jest dla klientów gwarancją, że agencja jest w stanie wywiązać się z podejmowanych zadań” – wskazuje.
Umowa o pracę najlepszą formą zatrudnienia pracownika w agencji PR?
Jak wynika z komentarzy przedstawicieli branży PR, odpowiedź na to pytanie wcale nie jest jednoznacza. „Każda forma zatrudnienia ma swoje wady i zalety. Dotyczy to także umów o pracę powszechnie uznawanych za najlepsze i najbardziej pożądane przez pracowników” – przyznaje Adam Mitura.
Prezes inPlus Media dodaje, że na przestrzeni lat podejście do umów się zmieniło. „Przez wiele lat preferowane były umowy o pracę, dziś coraz częściej pracownicy wybierają – a niekiedy wręcz sugerują – współpracę na innych zasadach” – uzasadnia swoje stwierdzenie.
Adam Mitura twierdzi również na podstawie swojego doświadczenia zawodowego, że typ umowy nie ma przełożenia na motywację pracowników. „Na przestrzeni ostatnich lat przetestowaliśmy wszystkie możliwe formy zatrudnienia i nie zauważyłem większej korelacji pomiędzy motywacją pracownika a rodzajem umowy. Z mojego doświadczenia wynika, że obok kwestii finansowych największym motywatorem jest ciekawy projekt, dobra współpraca z klientem, poczucie realnego wpływu i wyzwanie, któremu pracownik jest w stanie sprostać. Bez zorientowania na cel, chęci osiągnięcia sukcesu, predyspozycji do wykonywania tego zawodu, nawet umowa o pracę na dobrych warunkach nie spowoduje wzrostu krzywej zaangażowania” – mówi w rozmowie z PRoto.pl.
Halina Rabczak z MSL jest natomiast zdecydowaną zwolenniczką umów o pracę w firmach zajmujących się PR-em. „Głęboko wierzymy, że to właśnie umowa o pracę jest najlepszą formą zatrudnienia pracowników w agencji PR. Jest ona podstawą do implementacji procesu zarządzania talentami. Bez zabezpieczenia absolutnie podstawowych potrzeb nie ma mowy o świadomym budowaniu wizerunku pracodawcy” – wyjaśnia Rabczak. Zaznacza, że w przypadku MSL, które jest częścią francuskiej korporacji Publicis Group, preferowaną formą zatrudnienia jest właśnie umowa o pracę i ma to odzwierciedlenie także w przypadku etatów na najwyższych stanowiskach. Wszyscy członkowie zarządu, a także prezes, są zatrudnieni na umowę o pracę.
„Oczywiście jak zawsze od każdej reguły są wyjątki, ale to śladowe przypadki, które nawet trudno ująć w formie statystycznej. Obejmują one współpracę z freelancerami i dotyczą na przykład krótkoterminowych projektów, w których potrzebujemy bardzo konkretnych kompetencji w określonym terminie lub usług takich jak: przygotowanie analiz, oceny ryzyka lub opracowań w najtrudniejszych branżach, gdzie podstawą jest kilkanaście lat doświadczenia” – dodaje jednak Rabczak.
Tego samego zdania jest Norbert Ofmański, który wskazuje, że umowy o pracę są najlepszą opcją w przypadków pracowników na stałe związanych z agencją.
„Czasami możemy spotkać inne formy zatrudnienia, ale dotyczą one bardziej współpracowników i najczęściej wynikają z innej formy współpracy. W przypadku wyższej kadry managerskiej lub partnerów agencji stosuje się kontrakty managerskie, które zastępują klasyczne umowy o pracę, jednak dotyczą one zdecydowanej mniejszości pracowników. Niestety taka polityka kadrowa jest kosztowna, a co za tym idzie, znacząco wpływa na koszty świadczonych usług PR” – mówi.
Norbert Ofmański uważa, że „trudno jest sobie wyobrazić profesjonalną agencję PR, która zatrudnia pracowników na umowy o dzieło”. Dodaje, że w jego firmie wszystkie osoby, które są na stałe związane z agencją, są zatrudnione na umowy o pracę.
„Inaczej byłoby nam ciężko wywiązać się ze zobowiązań wobec naszych klientów. Nie praktykujemy też zmiany warunków zatrudnienia, wyjątkiem są tylko pracownicy, którzy po wielu latach pracy (zazwyczaj kilkunastu) stają się partnerami agencji” – podsumowuje.
Czytaj więcej:
Raport wynagrodzeń w agencjach PR 2017
Większe wymagania, ale też większa otwartość. Jak millenialsi rozmawiają o wynagrodzeniach
„Gwarantujemy stałą pensję”. Dlaczego firmy nie podają kwot wynagrodzeń w ofertach
Branża PR. Rynek pracy pracownika czy pracodawcy? Opinie
Paulina Piotrowska
Paulina Piotrowska. Młodsza redaktor w PRoto.pl. Interesuje się marketingiem sportowym, mediami społecznościowymi, kryzysami wizerunkowymi i tematyką lifestylową. Absolwentka dziennikarstwa i medioznawstwa ze specjalnością public relations i marketing medialny na Uniwersytecie Warszawskim.