sobota, 21 grudnia, 2024
Strona głównaCase studiesTajemnicze billboardy w „Mordorze”. Kampania Jero: „Wchodzimy do gry”

Tajemnicze billboardy w „Mordorze”. Kampania Jero: „Wchodzimy do gry”

Od poniedziałku 7 marca na warszawskim Mokotowie zawisły tajemnicze billboardy. Okolice biurowców przy ul. Domaniewskiej i Wołoskiej, a także główny punkt przesiadkowy na tzw. „Mordor”, tj. metro Wierzbno zdobią hasła:

NAJWIĘKSZE AGENCJE REKLAMOWE ODDAJĄ NAM WALKOWER;

NAJWIĘKSZE AGENCJE REKLAMOWE NIE PODEJMUJĄ WYZWANIA;

NAJWIĘKSZE AGENCJE REKLAMOWE DAJĄ ZA WYGRANĄ;

DALI NAM WALKOWER; PODDAJĄ SIĘ BEZ WALKI.

Jest to część kampanii „Wchodzimy do gry” promującej niezależną agencję reklamową Jero.

Pomysł

Rynek agencji reklamowych jest hermetyczny – nowym, małym agencjom bardzo trudno jest się przebić i stać się rozpoznawalną marką. Agencja Jero, aby zostać zauważoną i udowodnić, że w niewielkiej organizacji tkwią wielkie ambicje i kreatywne siły, postanowiła wyzwać największe warszawskie agencje reklamowe na pojedynek.  Pojedynek z przymrużeniem oka.

Zawody

5 luty 2016 r. – piątek. Tego właśnie dnia w siedzibie firmy Jero nastąpiła celebracja zwycięstwa. Udało się!! Jero pokonało wielkie warszawskie agencje reklamowe w konkursie układania sloganów! Jak do tego doszło? To proste.

Wytypowano 11 znanych warszawskich agencji reklamowych, których siedziby mieszczą się we wspomnianym „Mordorze”. Każda z agencji została zaproszona w formie pisemnej oraz mailowej do udziału w konkursie układania haseł reklamowych. Na zaproszeniach pojawiła się istotna informacja: „Jeśli nie przyjdziecie – dajecie walkowera! Wszyscy się dowiedzą!”.

Gra nie miała nic wspólnego z codzienną pracą w agencjach reklamowych i nie mogła być w praktyce wyznacznikiem jakości pracy agencji. Pojedynek był wyłącznie pretekstem do przewrotnego zakomunikowania, że wielkie agencje przegrywają z Jero już na starcie. Przyjęta agresywna strategia PR kampanii „Wchodzimy do gry” była możliwa, gdyż zgodnie z przewidywaniami i ku radości pracowników Jero, każda z zaproszonych agencji zignorowała wyzwanie i nie stawiła się w wyznaczonym miejscu.

„Triumf”

Aby ogłosić „triumf” wynajęto billboardy w okolicach warszawskiego „Mordoru” oraz w Metrze Wierzbno. Jednak firma Ströer odmówiła umieszczenia zaproponowanych billboardów z nazwami wielkich, międzynarodowych agencji reklamowych, które zaproszono do gry. Jero zaproponowała więc wymuszone wersje skrócone, które 7 marca wreszcie zawisły w ustalonych miejscach.

Jednak ktoś czuwa nad małymi i wyciąga do nich pomocną dłoń. Na tak brutalnie ogołoconych z treści billboardach, którejś nocy, osoba spod znaku niewidzialnej ręki domalowała brakujące nazwy kilku agencji reklamowych zaproszonych przez Jero do udziału w zmaganiach. Teraz wszyscy dowiedzieli się, kto nawet nie chciał zmierzyć się w konkursie z przymrużeniem oka…

Film dostępny jest tutaj

Wynik kampanii (do 16 marca 2016)

W momencie wywieszenia billboardów na stronę Jero weszło 512 osób

W poniedziałek 14 marca 6508 osób

We wtorek 15 marca 2992 osoby

Łącznie daje to ponad 10 tys. wejść zainteresowanych osób w większości w wieku 18-34 lata.

Choć w Internecie pojawiło się tylko 15 proc.  pozytywnych komentarzy nieznana dotąd agencja dostała wiele zapytań ofertowych.

Kampania wywołała gorącą dyskusję w mediach. Ku zaskoczeniu twórców przez wiele osób nie została odebrana tak, jak zamierzono – z przymrużeniem oka. Każdy jednak głos został zauważony i przeanalizowany

Agencja Jero cieszy się ze wszystkich pozytywnych głosów i dziękuje za komentarze wszystkich osób z poczuciem humoru i dystansu…
 

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj