PRoto.pl: Na rozmowie kwalifikacyjnej zazwyczaj pada pytanie o preferowane wynagrodzenie. Jak na nie dobrze odpowiedzieć?
Adrian Szymański, Team Leader HRK Finance: Najprościej, jak się da, wiedząc, czym różnią się kwoty netto i brutto (dotyczy to szczególnie osób wkraczających na rynek pracy, chociaż nasze doświadczenie pokazuje, że nie tylko). To, co decyduje o tym, czy oczekiwana przez nas kwota jest możliwa do uzyskania, to my sami, nasze doświadczenia oraz budżet firmy na dane stanowisko.
PRoto.pl: O czym pamiętać podczas negocjowania warunków finansowych na rozmowie o pracę?
A.S.: Warto pamiętać, że wynagrodzenie to nie wszystko. W zależności od naszego doświadczenia paleta dodatków do pensji podstawowej zaczyna się od opieki medycznej lub kafeterii, przez międzynarodowe kursy, samochód, opłacanie edukacji dzieci, aż po objęcie części akcji spółki, dla której będziemy pracować. Nie skupiajmy się zatem wyłącznie na samej podstawie, ale zorientujmy się, jak wygląda pakiet, który dany pracodawca oferuje. Warto również zastanowić się nad pewną gradacją wynagrodzenia (zapisaną w kontrakcie), kiedy np. zgadzamy się na niższe wynagrodzenie przez pierwsze pół roku, ale jeśli umowa zostanie przedłużona (czyli udowodnimy nasze kompetencje), wynagrodzenie automatycznie wzrośnie.
PRoto.pl: Czy warto zapytać wprost o to, jaką kwotą dysponuje pracodawca?
A.S.: Nie, pracodawca nigdy jej nie ujawni, a samo pytanie jest bardzo źle odbierane. Należy pamiętać, że na każde stanowisko przewidziany jest określony przedział kwot i nie jest w interesie pracodawcy, aby zdradzać, jak bardzo można je negocjować.
PRoto.pl: Czy są jakieś kwestie dotyczące zarobków, których lepiej nie poruszać na rozmowie o pracę?
A.S.: Decydując się na współpracę z firmą, musimy być przekonani, że otrzymaliśmy komplet informacji, jakich potrzebujemy do podjęcia decyzji. Ta reguła dotyczy tak samo wynagrodzenia, jak obowiązków, zadań, celów i oczekiwań, więc jeśli mamy pytania, które są dla nas istotne, powinniśmy je zadać bez zbędnego zastanawiania się, czy wypada to zrobić. Na koniec dnia to my zwiążemy się z organizacją i dobrze mieć pewność, że nie zaskoczy nas czymś, o co baliśmy się zapytać albo założyliśmy, że coś musi wyglądać w określony sposób.
PRoto.pl: Michał Szafrański, który prowadzi blog Jak oszczędzać pieniądze, pisał o dwóch podejściach do negocjowania podwyżki: „nigdy nie ma dobrego momentu” albo „każdy moment jest dobry”. Czy Pana zdaniem można mówić o dobrym momencie na taką rozmowę?
A.S.: Jest jeszcze trzecia kategoria – „kiedy jest taka potrzeba”. Natomiast na pewno trzeba taką rozmowę dobrze zaplanować. Być może warto wykorzystać moment oceny półrocznej/rocznej, która funkcjonuje w większości organizacji, i np. pół roku wcześniej porozmawiać ze swoim przełożonym, co takiego musimy zrobić, abyśmy mogli realnie o tej podwyżce porozmawiać. Jest to o tyle wygodne, że pracodawca wie, że chcemy rozmawiać o zmianie warunków finansowych, a z drugiej strony my mamy bardzo konkretne cele i oczekiwania, jakie muszą być przez nas spełnione, żeby taką rozmowę przeprowadzić.
PRoto.pl: Jak rozpocząć taką rozmowę?
A.S.: Przed rozmową warto zrobić rachunek sumienia i zobaczyć, jak wypadamy na przykład na tle kolegów na podobnych stanowiskach, jak wypadamy w swojej organizacji, na rynku itd. Jeśli na którymś z tych pól się wyróżniamy – warto rozpocząć taką rozmowę.
PRoto.pl: Na jakie pytania czy argumenty pracodawcy się przygotować?
A.S.: Nie ma czegoś takiego jak jedna, zawsze działająca taktyka negocjacyjna. Natomiast istotne jest często dobre umotywowanie rozmowy o podwyżkę. Lepiej działa podejście „chcę, bo np. zmieniła się moja sytuacja życiowa” niż „chcę, bo chcę”. Niezależnie jednak od argumentów swojego rozmówcy warto je po rozmowie przeanalizować i powrócić do rozmowy po jakimś czasie, często są to konkretne, uzasadnione powody i nie warto się na nie obrażać.
PRoto.pl: Jakich argumentów użyć, negocjując wyższe wynagrodzenie?
A.S.: Chociażby przez porównanie się z rynkiem przez ogólnodostępne raporty płacowe (biorąc pod uwagę lata doświadczenia i branże). Musimy sobie również odpowiedzieć na pytanie, czy robimy coś więcej niż przypisywane do stanowiska obowiązki, czy też w jakiś istotny sposób wychodzimy poza swój zakres obowiązków. Czy wykazujemy się inicjatywą, czy dajemy szansę swojemu przełożonemu zauważyć, że chcemy czegoś więcej i jesteśmy gotowi na zmiany w dotychczasowych obowiązkach, czyli czy pokazujemy mu, że warto w nas zainwestować.
Rozmawiała Małgorzata Baran
Dziennikarka i redaktorka portalu PRoto.pl. Zajmuje się tematyką lifestyle’ową, mediami społecznościowymi, językiem w branży PR, blogosferą i modą. Absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim.
Czytaj także:
Raport na temat wynagrodzeń w agencjach PR
OPINIE: Eksperci ds. employer brandingu o jawności w kwestii wynagrodzeń
WYWIAD: Tabu pieniądza
OPINIE: Agencje PR o tym, dlaczego zdecydowały się ujawnić zarobki
WYWIAD: Jak budować markę pracodawcy