W magazynie Financial Times można przeczytać artykuł o aspektach PR-u politycznego stosowanego w Wielkiej Brytanii. „ »On może sobie uprawiać swój PR, ja będę po prostu premierem« – wykrzykiwał Gordon Brown, nowy brytyjski premier, w Westminsterze w ubiegłym tygodniu. Krytykował swego oponenta, lidera Konserwatystów Davida Camerona, obwiniając go o uprawianie public relations. David Cameron, sam niegdyś rzecznik prasowy, miał problem z odparciem ataku” – pisze autor tekstu.
Artykuł nie zawiera negatywnej oceny działań public relations, a nawet pada stwierdzenie, że „jeśli PR by nie istniał, należałoby go wymyślić”. Jednak opisywane ostatnie wydarzenia w brytyjskim parlamencie skłaniają autorów do podsumowania: „prawda o brytyjskim public relations jest taka, że on sam potrzebuje lepszego PR-u”. (jcm)