Na portalu agencji informacyjnej Reuters możemy przeczytać o problemach wizerunkowych Wysp Karaibskich. Przez lata Karaiby były kojarzone nie tylko w wymarzonymi wakacjami, ale także z rajem podatkowym, schronieniem dla podatkowych oszustów i miejscem prania brudnych pieniędzy. Władze Wysp długo walczyły o zmianę tego wizerunku, jednak nigdy nie spełniono wszystkich wymagań OECD i nie zostały one skreślone z tzw. szarej listy, na której znajdują się państwa, niespełniające norm przejrzystości w sprawach opodatkowania i tajemnicy bankowej.
Charles Intriago, były prokurator federalny USA i ekspert zajmujący się tzw. praniem brudnych pieniędzy przewiduje, że w związku z kryzysem Karaiby mogą się nie uwolnić od swojego starego image’u. Zaznacza on, że prawdopodobnie niedługo nastąpi tam intensywny przepływ kapitału, który może być zdobyty w nieuczciwy sposób. (mk)