Okazuje się, że posada rzecznika prasowego może być niebezpieczna. Po tym, co spotkało Daniela Capezzonego rzecznika partii premiera Włoch, Silvio Berlusconiego zawód ten definitywnie nie będzie kojarzył się z pierdołą.
Capezzone został napadnięty w centrum Rzymu – otrzymał od nieznanego sprawcy dwa ciosy, z czego jeden w twarz. Rzecznikowi pomogli inni politycy, którzy następnie wezwali karetkę pogotowia. Daniele Capezzone wyszedł ze szpitala po kilku godzinach, po tym jak lekarze nie stwierdzili żadnych poważnych obrażeń.
Co ciekawe, solidarność z rzecznikiem wyrazili przedstawiciele wszystkich partii w Italii. Z kolei przedstawiciele centroprawicy mówią o „polityce nienawiści we Włoszech”, czyli tonem znanym dotąd znad Wisły. (bs)