niedziela, 24 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościchurnalism.com, czyli gdzie są granice autentyczności

churnalism.com, czyli gdzie są granice autentyczności

„Organizacje informacyjne mogą być teraz transparentne, jeżeli chodzi o źródła, jednak w dalszym ciągu większość z nich nie spełnia tych wymogów” – tak o powielaniu przez dziennikarzy informacji prasowych PR-owców powiedział Martin Moore, kierownik Media Standards Trust. Pomóc w ujawnianiu tych zależności ma churnalism.com.

Twórcy strony internetowej churnalism.com obiecują, że rzuci ona odrobinę światła na powielane newsy przez wskazanie, na jakich konkretnie źródłach ich autorzy bazowali w trakcie tworzenia historii. Czytelnicy dzięki specjalnej opcji „churn engine” będą mieli możliwość wklejania interesujących ich informacji prasowych i porównywania ich z materiałami dostępnymi w nieustannie uaktualnianej bazie. Da im to pogląd na stopień powielania informacji oraz pomoże odkryć powiązania pomiędzy PR-em a dziennikarstwem.

Powstanie churnalism.com ma najprawdopodobniej wprawić w zakłopotanie przepracowanych dziennikarzy i rzeczników prasowych, którzy „karmią” ich informacjami – czytamy w The Guardian. Dziennikarze okazują się mało uodpornieni na informacje podsyłane przez PR-owców. Często dosłownie kopiują zawarte w nich wypowiedzi i oświadczenia. „Ludzie nie zdają sobie sprawy w jak dużym stopniu newsy, które czytają, odbierają każdego dnia, są bezkrytycznie powielone i »podrasowane«” – powiedział Martin Moore, który pracuje nad wzrostem standardów w informacjach prasowych. Podkreślił on również, że ukrywanie zależności pomiędzy PR-em a dziennikarstwem nie jest w interesie publicznym.

Strona churnalism.com została zainspirowana książką Nicka Daviesa „Flat Earth News”, w której autor podaje, że aż 54 proc. publikacji w mediach bazuje na informacjach prasowych pochodzących od pracowników PR-u. (es)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj