Branża farmaceutyczna w USA ogranicza wydatki na działania PR. Nowa tendencja objawia się m.in. w organizowaniu aukcji ofert, gdzie firmy konkurują w oferowaniu najniższych cen. „Era farmaceutycznych hitów się skończyła” – czytamy w serwisie holmesreport.com. A agencje zarabiające na kontraktach z koncernami farmaceutycznymi muszą szukać nowego źródła dochodu.
Jak czytamy, wiele agencji realizowało usługi na rzecz określonych leków, będących rynkowymi hitami. Problem polega na tym, że wiele z nich zostanie niedługo wycofanych z rynku na skutek wygaśnięcia pozwoleń wydanych przez Federalną Agencję ds. Leków. Ta natomiast ogranicza liczbę ogólnych kategorii leków na rzecz specyfików przeznaczonych dla określonych grup pacjentów. Rosną także koszty wprowadzania nowych lekarstw na rynek.
Branża farmaceutyczna przystosowuje się do nowej sytuacji, m.in. dokonując przeglądu swoich budżetów przeznaczonych na komunikację i redukując listę zatrudnionych firm PR-owych. Coraz częściej organizują aukcje, w których zwyciężają firmy oferujące najniższe stawki.
„Widzimy, że firmy dążą do zmniejszenia budżetów i zwiększają nacisk na efekty w postaci ROI. Odchodzą także od długoterminowych strategii komunikacji na rzecz krótkoterminowych projektów” – zaznacza Anne-Marie Rodriguez de Killeen, dyrektor zarządzająca agencji Handler Chicco. Taka sytuacja może mieć także pozytywne konsekwencje. Według szefowej działu healthcare agencji Weber Shandwick Laury Schoen, nowa sytuacja będzie okazją dla agencji działających bardziej zachowawczo. Sami PR-owcy pracujący dla koncernów będą mieli okazję do poznania zagadnień z zakresu rynków kapitałowych – bo prawdopodobnie agencje będą oferowały bardziej kompleksowe usługi dla koncernów, obejmujące także obsługę wydarzeń biznesowych. (ks)