Olimpijscy mistrzowie zwykle mają niewiele czasu, aby zarobić na swoim sukcesie. Przeważnie ich popularność znacznie maleje po zakończeniu Igrzysk – czytamy w Financial Times. Po olimpijskich triumfach pozostają jednak rzesze nowych fanów w mediach społecznościowych, a z tego potencjału chętnie korzystają sponsorzy sportowców.
O tym, jak bardzo może wzrosnąć liczba fanów po odniesieniu sukcesu przekonała się amerykańska gimnastyczka Garby Douglas. Po zdobyciu złotego medalu liczba osób śledzących jej konto na Twitterze wzrosła z 29 do ponad 654 tysięcy.
„Firmy zawsze pytają o to, ilu fanów śledzi profil sportowca” – zaznacza Ricky Simms, dyrektor w Pace Sports Management i międzynarodowy agent sprintera Usaina Bolta. Obecnie zawierane kontrakty sponsorskie zwykle uwzględniają promocję w mediach społecznościowych. Dla przykładu, przed Igrzyskami Bolt zamieścił na Facebooku zdjęcie swojej lodówki pełnej butelek napoju Gatorade.
W trakcie samej imprezy sponsorzy (poza oficjalnymi sponsorami Igrzysk) nie mogli wykorzystywać w celach promocyjnych wizerunku sponsorowanych olimpijczyków. Ci natomiast mogli wspominać o sponsorach w mediach społecznościowych tylko za specjalnym zezwoleniem. Zakaz ten obowiązywał jedynie do 15 sierpnia. „Gdy minie zakaz, można spodziewać się nawałnicy gratulacji w reklamach” – czytamy w Financial Times. (ks)