CNBC niczym „urażona ofiara losu” zwróciła się do YouTube z prośbą o usunięcie wideo z wywiadem, którego udzieliła stacji senator Elizabeth Warren. Oficjalny powód – prawa autorskie. Nieoficjalny – indolencja dziennikarza. Film jednak szybko stał się viralem, który obejrzało ponad 700 tys. internautów. Wizerunek stacji został nadszarpnięty – donosi deadline.com.
Warren została zaproszona do porannego programu „Squawk Box”, gdzie miała nagłośnić swoją propozycję ustawy, która ma pomóc kontrolować największe banki. Podczas wywiadu senator odparła argumenty dziennikarza Briana Sullivana, jakoby jakiekolwiek finansowe regulacje nie były w stanie zapobiec ryzykownym poczynaniom banków i w konsekwencji ich upadkowi. „Myli się Pan” – ripostowała Warren i dała Sullivanowi krótką, acz pouczającą, lekcję z historii prawa finansowego, udowadniając, że przez 50 lat po wprowadzeniu odpowiednich obostrzeń żaden z banków nie zbankrutował. „To zadziwiające, że CNBC chciało uciszyć komentarz Warren. Tym bardziej, że klip został początkowo opublikowany również na ich stronie” – komentuje Adam Mordecai z portalu Upworthy, dzięki któremu film stał się sieciowym hitem – czytamy w huffingtonpost.com. I dodaje: „Warren to kujon. Zna się na rzeczy i wie, co mówi. A gospodarze programu w CNBC nie są przyzwyczajeni do podejmowania gości tak wymagających, jak ona”. Co ciekawe, tylko jeden z kolegów Sulliwana ośmielił się publicznie – na Twitterze – wziąć jego stronę, pisząc, że Warren „nie wywarła na nim żadnego wrażenia”. (es)