Kto ile zarabiał w 2011?
Dyrektor działu PR w warszawskiej firmie z przewagą kapitału zagranicznego, zatrudniającej powyżej 250 pracowników – on zarabia najwięcej. Takie wnioski płyną z „VI edycji raportu raportu o wynagrodzeniach” opracowanego przez PRoto.pl i KB Pretendent. Jednak nie tylko dyrektorzy działów mogli liczyć w zeszłym roku na lepsze zarobki. W przypadku kierowników zespołów grupa PR-owców zarabiających powyżej 7 tys. złotych wzrosła w stosunku do 2010 roku aż o 12 proc.
W 2011 roku zwiększyła się grupa najlepiej zarabiających PR-owców. Prawidłowość ta dotyczyła wszystkich stanowisk, poza asystentami. Poprawa sytuacji finansowej oznacza więcej zadowolonych z płacy PR-owców, którzy wysokość swojej pensji zaliczają do pozytywów pracy w zawodzie. Pomimo tego, w porównaniu z rokiem 2010 w branży wzrósł pesymizm. Aż 54 proc. ankietowanych nie wierzy w podwyżkę w 2012 roku.
Portal PRoto.pl po raz szósty zbadał poziom zarobków polskich PR-owców. Tegoroczne internetowe badanie trwało od 12 stycznia do 7 lutego 2012 roku. Anonimową ankietę online wypełniło 719 respondentów. Na tej podstawie opracowano raport, który daje obraz zarobków polskich PR-owców, a także pokazuje poziom ich zadowolenia z obecnej sytuacji finansowej. Kwoty podane w raporcie są kwotami brutto.
Prawie co czwarty respondent (24 proc.) znalazł się w grupie osób zarabiających powyżej 7 tys. złotych. W 2010 roku było ich 20 proc. O 5 proc. zmalała natomiast grupa PR-owców, których miesięczne zarobki nie przekraczają 3,5 tys. zł.
Wśród PR-owców ze wszystkich stanowisk (poza asystentami) wzrósł odsetek osób najlepiej zarabiających. Największy wzrost dotyczył kierowników zespołów. Wśród osób na tego typu stanowiskach zarobki powyżej 7 tysięcy zł. zadeklarowało 45 proc. respondentów, wobec 33 proc. w 2010 roku. Co ciekawe, dyrektorzy działów mogli liczyć na lepsze zarobki niż właściciele. W tej pierwszej grupie odsetek zarabiających powyżej 7 tys. zł. wyniósł aż 73 proc., w drugiej – 67 proc.
Jedyną grupą, która „zubożała” w zeszłym roku, byli asystenci. W porównaniu do 2010 roku aż o 16 proc. zwiększyła się grupa asystentów zarabiających nie więcej niż 2,5 tys. zł. miesięcznie. W 2011 roku na wyższą pensję mogło liczyć jedynie 26 proc. osób na tych stanowiskach.
W jakiego rodzaju firmie lub agencji opłacało się pracować w 2011 roku? Najlepiej można było zarobić w firmach z kapitałem zagranicznym. Aż 59 proc. respondentów z zagranicznych przedsiębiorstw zadeklarowało zarobki powyżej 6 tys. zł. W firmach państwowych (skarbu państwa) w 2011 roku przewyższały pensje na średnim poziomie – 59 proc. respondentów w nich pracujących zadeklarowało zarobki od 3 do 5,5 tys.
Podwyżki otrzymało w zeszłym roku 55 proc. respondentów. Przeważnie wynosiły one nie więcej niż 10 proc. (25 proc. odpowiedzi, o 1 proc. więcej niż w 2010 roku). Mniej popularnym sposobem gratyfikacji była premia. W 2011 roku premii zadaniowej nie otrzymało 65 proc. respondentów, a okolicznościowej – 67 proc. Odsetek respondentów, których pensje nie zmieniły się lub zmalały zmniejszył się z 47 proc. (w 2010 roku) do 45 proc.
Mimo, że pomiędzy 2010 a 2011 rokiem przybyło dobrze zarabiających PR-owców, w branży w wzrósł pesymizm. Podczas gdy w 2011 roku podwyżek nie spodziewało się 48 proc. respondentów, na podwyżki w 2012 roku nie liczy już 54 proc. PR-owcy są jednak bardziej zadowoleni z obecnych zarobków niż rok wcześniej. Raczej lub zupełnie zadowolonych ze swojej pensji w 2011 roku było 43 proc. ankietowanych (w 2010 roku 38 proc.). Najbardziej optymistycznie swoje zarobki oceniali pracownicy firmowych działów PR – 50 proc. raczej i zupełnie zadowolonych w firmach do 250 pracowników i 51 proc. w firmach powyżej 250 pracowników.
Mało który PR-owiec mógł liczyć w 2011 roku na gratyfikacje takie, jak samochód służbowy lub dodatkowa emerytura. Tak samo jak w 2010 roku, pracodawcy najczęściej kusili pracowników telefonami i laptopami (posiadanie takiego sprzętu służbowego zadeklarowało odpowiednio 25 i 17 proc. respondentów). Popularne były także szkolenia zewnętrzne i wewnętrzne (odpowiednio 9 i 8 proc.).
Powszechne przekonanie o tym, że jak zarabiać, to w Warszawie, znalazło potwierdzenie w naszym raporcie. Województwo mazowieckie (dzięki firmom z Warszawy) jest całkowitym przeciwieństwem innych regionów. Na Mazowszu 75 proc. PR-owców zarabiało w 2011 roku ponad 3,5 tys. zł. W pozostałych województwach większość PR-owców zarabiała poniżej tej kwoty.