Burston Marsteller z kampanią oczerniającą Tymoszenko czy Hill and Knowlton pracująca na rzecz Rosji. Co najmniej 18 państw autorytarnych korzysta z usług firm PR, które mają poprawić ich wizerunek w Brukseli. Ich działania są skuteczniejsze – dowodzi Katharine Ainger, autorka raportu „Spin doctors to the autocrats: how European PR firms whitewash repressive regimes”.
Jak zauważa autorka zestawienia, w dzisiejszych czasach profesjonalna działalność agencji PR przynosi szybsze efekty niż umieszczanie agentów w kręgach władzy. To teza, która znalazła się w badaniu przeprowadzonym na zlecenie Corporate Europe Observatory, organizacji działającej na rzecz przejrzystości stanowienia prawa w UE. Lista ta obejmuje kraje Europy Wschodniej, Azji i Afryki, a wśród przykładów znalazły się działania m.in. władz Rosji, Ukrainy, Azerbejdżanu, Białorusi, Kazachstanu, Izraela czy Rwandy. Ainger podaje dwa powody, dla których państwa decydują się na wsparcie lobbystów. Kraje bogatsze, które stać na utrzymywanie profesjonalnych placówek dyplomatycznych, sięgają po usługi firm PR, by uzyskać dodatkowe wsparcie przy konkretnym projekcie. Często też agencje public relations po prostu zastępują dyplomatów, co ma miejsce w przypadku krajów, które nie posiadają placówek dyplomatycznych.
Nad polepszeniem wizerunku Rwandy pracują agencje: Portland Communications, Plus czy BTP Advisors, do zadań których należało m.in. takie przedstawienie rocznicy ludobójstwa, które nie zaszkodziłoby obecnie rządzącym. Lobbyści rosyjscy zabiegali z kolei w 2014 r. o nieumieszczenie szefa rosyjskiego koncernu gazowego na liście osób objętych unijnymi sankcjami wizowymi i zamrożeniem aktywów finansowych.
Jak czytamy dalej, agencje PR-owe mają za zadanie także przyczynić się do pogorszenia wizerunku krajów, z którymi wynajmujące je władze są skonflikotwane. W tym przypadku autorka znów sięga po przykład działań lobbystów rosyjskich, którzy w Brukseli mieli za zadanie zbudować wizerunek Ukrainy jako niestabilnego partnera, który nie płaci rachunków.
Z usług specjalistów ds. PR miał skorzystać Wiktor Janukowicz w 2012 r., gdy zarzucano mu motywowane politycznie uwięzienie Julii Tymoszenko. Prezydent Ukrainy wynajął wtedy firmę Burston Marsteller, która prowadziła kampanię oczerniającą Tymoszenko. (mw)
Całość raportu dostępna jest na stronie.