Twitter opublikował wyniki raportu z ostatniego kwartału 2014 roku. Pozornie wszystko wygląda dobrze – przybywa użytkowników, rosną dochody z reklam. W shiftcomm.com czytamy, że serwis ma jednak kłopoty.
W ostatnim kwartale 2014 roku Twitter zyskał kolejne 4 miliony aktywnych użytkowników. Przychody z reklam wzrosły o 112 milionów dolarów w porównaniu z poprzednim kwartałem, co oznacza wzrost o 37 centów (do 1,5 dol.) na osobę.
Skąd więc mowa o problemach? Warto przyjrzeć się tempu zmian – czytamy. W ciągu ostatnich 3-4 lat kwartalny wzrost liczby nowych użytkowników wynosił 10-15 milionów. Teraz było to 4 miliony. Podobnie jak w innych serwisach społecznościowych, dochody z reklam są cykliczne. W poprzednich czterech kwartałach serwis odnotował skok do 44 proc. wzrostu, teraz jest to jedynie 35 proc. Pozytywne jest natomiast to, że przychód na użytkownika stale rośnie.
Zwolnione tempo w pozyskiwaniu nowych użytkowników spowodowane jest częściowo trollingiem i agresją, z którą – jak przyznał szef Twittera – serwis sobie nie radzi. Oprócz tego platforma zwiększyła nacisk na zysk, przez co pozyskiwanie i zatrzymywanie użytkowników wydaje się mniej ważne.
Portal stale pracuje nad wprowadzaniem nowych funkcji, by zaoferować większy wybór treści nowym użytkownikom. Jak czytamy, automatyczne odtwarzane Native Video sprawdzi się w tworzeniu krótkich filmów. Grupowe wiadomości prywatne mają potencjał, lecz w obecnej formie funkcja może być nadużywana – trzeba dbać o rozsądne wykorzystanie. Tweet Embeds SDK umożliwia wbudowanie tweetów bezpośrednio w aplikacje mobilne, dzięki czemu opinie użytkowników mogą wyświetlać się obok treści. Karta dźwiękowa zintegrowana z Soundcloud pozwala w łatwy sposób publikować treści audio. Funkcja While You Were Away może przedłużać żywotność najlepszych wpisów, pokazując je followersom przy ponownym zalogowaniu.
Czy faktycznie można mówić o problemach? Mniejszy wzrost liczby użytkowników nie powinien przysłonić faktu, że serwis gromadzi 10 proc. populacji online na świecie – zauważa Christopher Penn. (mb)