W swoim liście do przyszłych inwestorów Mark Zuckerberg napisał, że jego zdaniem „bardziej otwarty świat jest lepszym, bo dzięki większej liczbie informacji, można podejmować lepsze decyzje”. Pracodawcy często opacznie interpretują słowa założyciela Facebooka. A serwis to dla nich okazja, by dowiedzieć się, co co pracownicy naprawdę o nich myślą – czytamy w portalu complex.com.
Alex Bracetti, autor artykułu, zaczyna od najbardziej typowego wpisu z tej kategorii, autorstwa Kimberly Swann. Na swoim profilu napisała, że nudzi się już podczas pierwszego dnia pracy. Została zwolniona z niej trzy tygodnie później, gdy na post natrafił przypadkiem jeden z jej przełożonych, którego… zaprosiła do znajomych.
Większą kreatywnością wykazał się inny użytkownik – Jason Brown. Ten stworzył trzyminutowy animowany film, w którym parodiował swoje środowisko pracy – strażaków. Brown zasugerował, że w tym zawodzie jest dużo czasu na żarty. Tak prezentowany wizerunek nie spodobał się jednak jego przełożonemu. Także nauczycielka jednej z amerykańskich szkół nie ma pochlebnego zdania o swoim zawodzie. Na swoim profilu podopiecznych nazwała „aroganckimi” i „snobistycznymi dzieciakami”, które przypominają jej o tym, że czas przejść na emeryturę.
Zdarzają się też przypadki bardziej kontrowersyjne. Zaledwie kilka dni po strzelaninie na Uniwersytecie w Alabamie, profesor Gloria Gadsden z Uniwersytetu East Stroudsburg wzbudziła kontrowersje, pytając na Facebooku o namiary na seryjnego mordercę. Na ten wpis natychmiast odpowiedziała uczelnia…i dyscyplinarnie zwolniła wykładowcę. (mw)