Mimo małych budżetów organizacje charytatywne z sukcesem wywołują zaangażowanie w mediach społecznościowych. Na czym polega ich fenomen? – czytamy w blog.hootsuite.com.
Sarah Dawley, autorka artykułu, wymienia pięć elementów, które mogą służyć jako podstawa dla każdego, kto chce w podobny sposób nawoływać do działania. Pierwszy z nich to „trafność”. Chociaż kampania #HeForShe głównie tyczyła się praw kobiet, jej działania prowadzone były także w kierunku mężczyzn, prosząc ich by także wypowiedzieli się na temat równości. Kolejna rzecz to wiarygodność. Na większy odzew mogą liczyć te akcje, w które angażują się celebryci.
Autorka wskazuje tu przykład Fundacji Rockefellera, która za swoją misję uczyniła promowanie dobrobytu ludzkości. Od kiedy w te działania włączył się Elton John strona zyskała 500 polubień.
Kolejny punkt to wezwanie do działania. Chyba, że ostatecznym celem kampanii jest po prostu budowanie świadomości. Jednak biorąc pod uwagę możliwości kampanii społecznych byłoby to zmarnowanie potencjału takiej akcji – twierdzi Dawley.
Unikaj nieporozumień i stawiaj na czytelne komunikaty – dodaje przy tym autorka. W tym celu warto ograniczyć się do jednego hashtaga, który będzie znakiem kampanii. Liczy się także szybka reakcja. Nawet istotne i wiarygodne kampanie z prostym wezwaniem do działania mogą mieć mniejszy zasięg niż oczekiwano. Jest to szczególnie spotykane w SM, gdzie żywotność treści jest notorycznie krótka. Publiczność musi być zmuszona do podjęcia działań, tu i teraz. (mw)