Pożegnaj się ze swoim iPhonem, jeśli naprawisz go w nieautoryzowanym serwisie – tak wynika z artykułu theguardian.com.
Korzystanie z usług naprawczych innych podmiotów nie powinno nikogo dziwić. Apple w Wielkiej Brytanii za naprawę przycisku Home w iPhone 6 pobiera bowiem 236 funtów, podczas gdy nieautoryzowany serwis oczekiwałby ułamka tej kwoty – informuje źródło.
Jak czytamy, użytkownicy iPhone’a 6 mają problem z „error 53”. Błąd pojawia się, kiedy najnowsza aktualizacja oprogramowania urządzenia wykryje, że zostało ono naprawione w nieautoryzowanym serwisie.
Problem w tym, że Apple nie ostrzegł swoich klientów. Błędu, który oznacza całkowite zniszczenie smartfona, nie da się również naprawić. Wszystkie dane zapisane w pamięci urządzenia są tracone nieodwracalnie – podaje theguardian.doc.
Błąd dotyczy iPhone’ów, których przycisk Home z Touch ID – czytnik do rozpoznawania linii papilarnych – był naprawiany na własną rękę, nie zaś za pośrednictwem serwisu Apple. Jednak z problemem do czynienia mają również użytkownicy smartfonów, którzy nie oddali do serwisu uszkodzonych urządzeń – informuje źródło.
Apple zaś tłumaczy się próbą zapewnienia bezpieczeństwa klientom. Blokowanie urządzeń miałoby być według firmy odpowiedzią na zagrożenie utraty danych.
Smartfon może działać prawidłowo nawet kilka miesięcy od naprawy czy uszkodzenia. Błąd pojawia się dopiero, kiedy najnowsza wersja oprogramowania iOS 9 zostanie zainstalowana – czytamy dalej.
Kyle Wiens, który prowadzi stronę internetową iFixit, twierdzi, że jest to poważny problem. „«Error 53» na naszej stronie internetowej miał ponad 183.000 odsłon, co sugeruje, że jest to duży problem dla użytkowników Apple” – powiedział w rozmowie z Guardian Money. Dodaje także, że nie jest jasne, czy posunięcie firmy – zmuszanie ludzi, których telefon uległ uszkodzeniu do jego naprawy przez Apple – jest celowe. Podkreśla jednak, że tylko ogromne oburzenie, skłoni Apple’a do podjęcia jakiś działań. (ak)