Cleveland History Center dołącza do grona organizacji zmuszonych do przepraszania za swoich pracowników, którzy przyczynili się do wyrządzenia poważnej szkody wizerunkowi instytucji – podaje prdaily.com.
Wszystko zaczęło się od tego, kiedy Emily Locke opublikowała zdjęcie, na którym karmi piersią swoje dziecko. To wystarczyło, by cały internet zaczął o niej mówić – czytamy. Wraz z fotografią kobieta zamieściła opis sytuacji, jaka spotkała ją w Muzeum w Ohio. Pracownik placówki miał zwrócić jej uwagę, kiedy ta karmiła syna i użyć przy tym uzasadnienia, że jest to niezgodne z polityką muzeum. Locke postanowiła napisać o tym na Facebooku – informuje źródło.
Źródło: Facebook/www.facebook.com/photo.php?fbid=10208571547584838&set=a.3082185452288.153726.1193392538&type=3
Okazało się jednak, że w polityce muzeum nie ma nic o zakazie karmienia piersią. „Jesteśmy instytucją rodzinną i otwartą dla wszystkich” – podkreślił dyrektor Angie Lowrie w rozmowie z serwisem Cleveland.com. Dodał również, że muzeum jest miejscem bezpiecznym, do którego mogą przychodzić rodziny, a kobiety mają prawo na jego terenie karmić piersią.
Locke doczekała się przeprosin i je przyjęła. Zaznaczyła przy tym, że ponownie odwiedzi muzeum. Zespół PR instytucji, po fali negatywnych komentarzy, przygotował oświadczenie, które zamieścił na Facebooku.
Źródło: Facebook/www.facebook.com/WRHSHistory/?fref=ts
Na koniec czytamy, że Lowrie w rozmowie z Cleveland.com zadeklarował, że muzeum wyciągnie wnioski z zaistniałej sytuacji i poczyni kroki, by efektywniej szkolić swoich pracowników. (ak)