Obrończyni praw kobiet pojawiła się podczas meczu w koszulce pt. „Wpuśćcie kobiety z Iranu na ich stadiony”. Przepisy zakazują jednak wszelkich manifestacji politycznych w czasie igrzysk.
Jak czytamy na independent.co.uk, Darya Safari urodziła się w Teheranie, ale obecnie żyje w Belgii. Jest założycielką i prezesem organizacji „Wpuśćcie Iranki na ich stadiony!”. May Bulman, autor tekstu, przypomina bowiem, że w Iranie kobiety mają zakaz wstępu na większość obiektów, na których rywalizują mężczyźni. Kobieta z takim hasłem na koszulce i transparentem pojawiła się w jednym z pierwszych rzędów na hali Maracanazinho – na której rozgrywane są mecze siatkówki. Nie spodobało się to jednak służbom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo w czasie igrzysk olimpijskich.
„Powiedzieli mi, że nie chcą transparentu tuż przed kamerami. Chcieli, żebym wyszła” – relacjonowała Safai. Dodała także, że z tego typu reakcją spotyka się nie pierwszy raz, ale nie podda się i będzie dalej nawoływać do zaprzestania segregacji płciowej w jej kraju.
Jak podaje z kolei The Washington Post, Międzynarodowy Komitet Olimpijski zakazuje wszelkich manifestacji politycznych w czasie igrzysk. (mw)