Meryl Streep, która w niedzielę na gali rozdania Złotych Globów otrzymała nagrodę za całokształt twórczości, swoje przemówienie niemal w całości poświęciła krytyce Donalda Trumpa. Prezydent szybko jej odpowiedział – opisuje elle.com.
Jak czytamy, aktorka podczas swojego wystąpienia nawiązała do obecnej sytuacji w USA. Skrytykowała zachowanie Donalda Trumpa, który zadrwił z niepełnosprawnego fizycznie dziennikarza. „Upokorzenie było tym gorsze, że zrobiła to publicznie osoba posiadająca władzę. To ma wpływ do życie każdego z nas, bo daje przyzwolenie innym, by zachowywać się tak samo. Brak szacunku zachęca do braku szacunku. Przemoc rodzi przemoc. Kiedy władza używa swojej pozycji w taki sposób, wszyscy przegrywamy” – powiedziała.
Źródło: twitter.com/goldenglobes
Streep w swojej przemowie odniosła się również do postulatów politycznych prezydenta – szczególnie tych dotyczących działań wymierzonych w imigrantów – czytamy dalej. Aktorka, która jest przeciwniczką zamykania granic, podkreśliła, jak różnorodne etnicznie są Stany Zjednoczone. Zauważyła, że większość wybitnych aktorów w USA pochodzi z różnych części Ameryki i całego świata. Wystąpienie wywołało mnóstwo reakcji w mediach społecznościowych.
Do słów aktorki Donald Trump odniósł się na Twitterze. Nazwał Meryl Streep „jedną z najbardziej przereklamowanych aktorek w Hollywood” oraz „marionetką wielkiej przegranej, Hilary”. (mb)
Źródło: twitter.com/realDonaldTrump