2,2 miliardy dolarów – tyle, przy 150 milionach zysku, straciła firma Evana Spiegela, która niedawno weszła na amerykańską giełdę. Jednym z głównych powodów zmartwienia inwestorów jest jednak hamujący wzrost liczby użytkowników – pisze serwis fortune.com.
Spore straty firmy odpowiedzialnej za Snapchata spowodowały, że wartość jej akcji gwałtownie spadła (około 25 proc.). Inwestorzy spodziewali się spowolnienia wzrostów, jednak wyniki okazały się gorsze niż oczekiwano – czytamy.
Największym zmartwieniem może okazać się hamujący przyrost liczby aktywnych użytkowników. Fortune.com pisze, że w drugim kwartale 2016 roku wzrost ustalono na poziomie 65 proc., w trzecim – 62 proc., a czwartym – 48 proc. Pierwszy kwartał tego roku przyniósł jedynie 36-procentowe zwiększenie liczby osób korzystających ze Snapchata. Wygląda to na trend, na którym niespecjalnie zależy inwestorom – czytamy.
Właściciele Snap Inc. próbują jednak pocieszać działaczy giełdowych, mówiąc między innymi o 280-procentowym wzroście przychodów w porównaniu z podobnym okresem rok wcześniej oraz zmniejszeniu kosztów operacyjnych dzięki renegocjowanym umowom z Google’em i Amazonem.
Źródło przywołuje też wypowiedź Drewa Vollero, szefa finansów spółki. Miał on stwierdzić, że Snap Inc. jest „wciąż w fazie inwestycji i nie zamierza z niej rezygnować by spełnić jakiekolwiek krótkoterminowe cele”. W podobnym tonie wypowiadał się Evan Spiegel, który mówił o realizowaniu długofalowej strategii. (mp)
