W maju pisaliśmy o kampanii, z jaką sieć fast-foodów wystartowała w Belgii. Internauci na specjalnej stronie internetowej byli zapraszani do wybrania, kto jest królem: Burger King czy kreskówkowa podobizna Filipa I Koburga. Gdy ktoś wskazał monarchę, strona pytała: „Na pewno? To nie on usmaży Twoje frytki”.
Akcja nie spotkała się z aprobatą rodziny królewskiej. Jak pisze adweek.com, z początkiem czerwca Burger King zrezygnował z kampanii. Sieć w wydanym przez siebie oświadczeniu przyznała, że przegrała w (fikcyjnym – przyp. red.) głosowaniu internautów, którzy 51 proc. głosów oddali na króla Filipa I Koburga.
„Marka zawsze szanowała decyzje innych ludzi i musi stawić czoła prawdzie. W związku z tym Burger King rezygnuje z tytułu i wycofuje go ze swojego logo” – cytuje oświadczenie sieci źródło.
Obecnie po wejściu na stronę kampanii wyświetla się logotyp sieci, ale bez słowa „king”, a pod nim znajduje się napis: „W Belgii nie ma miejsca dla dwóch królów”.
Źródło: screen whoistheking.be
Sieć miała zrezygnować z prowadzenia akcji po rozmowach z rodziną królewską – pisze adweek.com, powołując się na informacje agencji Reuters.
Pierwsza restauracja Burger Kinga w Belgii ma zostać otwarta jeszcze w czerwcu. (pk)