piątek, 8 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościChińska cenzura blokuje Kubusia Puchatka

Chińska cenzura blokuje Kubusia Puchatka

Chińska nazwa Kubusia Puchatka została ostatnio wpisana na listę teści ocenzurowanych i zablokowana na stronach mediów społecznościowych na terenie kraju – podaje portal BBC. Wszystko za sprawą chińskich blogerów, którzy w sposób prześmiewczy zestawiają zdjęcia swojego prezydenta z obrazkami prezentującymi Puchatka. Xi Jinping doczekał się już porównań do Kubusia na podstawie zdjęć z Barackiem Obamą, japońskim premierem Shinzo Abem czy też podczas przejazdu limuzyną pośród oddziałów wojska.


Źródło: screen/ bbc.com/ Xi Jinping i Barack Obama

Zablokowanie bohatera bajki w internecie może wydawać się kuriozalnym, dziwacznym pomysłem chińskich władz, ale to restrykcyjne działanie ma zapobiec omijaniu cenzury – czytamy. Cenzorom nie chodzi jedynie o zablokowanie satyry wymierzonej w głowę państwa, ale także o zapobieżenie przyjęcia się zwrotu „Kubuś Puchatek” jako synonimu generalnego sekretarza Partii Komunistycznej, twierdzi BBC.

„W innych państwach tego typu porównania mogłyby być uznane za niegroźne, a nawet zjednujące ludzi prezydentowi, jednak nie w Chinach” – pisze autor. „Tutaj prezydent nie robi głupot, nie ma dziwnych zwyczajów, nie popełnia błędów i bezdyskusyjnie jest ponad całą resztą społeczeństwa”.

Innymi przykładami obejścia chińskiej cenzury przez internautów jest używanie słowa „harmonizować” zamiast „cenzurować”, czy „rzeka krabów” oznaczająca treść ocenzurowaną.

Chiny próbują cenzurować niepożądane treści. Jak podaje BBC, w tamtejszym internecie na próżno szukać informacji o Liu Xiaobo, zdobywcy pokojowej nagrody Nobla. Większość obywateli Chin w ogóle o nim nie słyszała, a gdy próbuje się napisać coś na jego temat w popularnej aplikacji do komunikowania się – WeChat – do drugiej osoby dochodzą powiadomienia o wiadomości, ale same wiadomości już nie.

Władze w Chinach mogą ocenzurować dosłownie każdą frazę i dzięki temu zablokować wszelkie dyskusje na dany temat. Jak zaznacza autor, ban dla kultowego misia spowodowany jest nadchodzącym Kongresem Partii Komunistycznej, który odbędzie się jesienią. Prezydent Chin, który ma wielu wrogów wewnątrz partii, będzie musiał udowodnić, że jest w stanie przewodzić Państwu przez kolejne pięć lat, by zachować swoją funkcję. Musi zatem wykazać, że Chińczycy są wobec niego lojalni w takim stopniu, jakiego od nich wymaga. „Z tego powodu nie ma miejsca nawet na żartobliwe zachowania, które godzą w jego autorytet” – czytamy. (bm)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj