Amerykańska aktorka Blake Lively znalazła się w ogniu krytyki po tym, jak internauci zaczęli oskarżać ją o niewłaściwy sposób promocji filmu „It Ends With Us”, w którym wcieliła się w główną rolę. Według nich pomija ona bowiem występujący w produkcji temat przemocy domowej, zamiast tego skupiając się wyłącznie na dobieraniu odpowiednich stylizacji na czerwony dywan – podaje bbc.com.
Film „It Ends With Us” jest adaptacją bestsellerowej powieści Colleen Hoover. Lively wcieliła się w rolę kwiaciarki Lily Bloom, która zakochała się w chirurgu. Ich intensywny romans z czasem przerodził się w przemoc. W książce znajduje się wiele brutalnych scen, a jedna z nich przedstawia próbę gwałtu – dowiadujemy się.
Wielu osobom nie podoba się sposób, w jaki Lively podchodzi do promocji filmu. Rzadko wypowiada się na temat przemocy domowej. Można odnieść wrażenie, że kwestie te są „spychane” na dalszy plan. Zamiast tego aktorka wydaje się skupiać wyłącznie na doborze odpowiednich kwiatowych stylizacji, które nawiązują do imienia i nazwiska głównej bohaterki, a także promocji swoich marek – czytamy.
Podczas premiery produkcji w Nowym Jorku, gdy Lively została zapytana o to, co powiedziałaby „ocalałym” ofiarom przemocy, stwierdziła: „Jesteście czymś więcej niż tylko ocalałymi lub tylko ofiarami. Chociaż jest to ogromna rzecz, jesteście osobami wielorakimi, a to, co ktoś wam zrobił, nie definiuje was. Wy definiujecie siebie”.
Tiktokerka Ashley Paige jest jedną z osób, którym nie podoba się sposób, w jaki Lively promuje film. „Ta wiadomość jest dla Blake Lively. Cześć Blake. Jestem ofiarą przemocy domowej i szczerze mówiąc, moje serce po prostu pękło za społeczność ofiar przemocy domowej, ponieważ w tym filmie nas reprezentowałaś” – przekazała Paige w jednym ze swoich materiałów opublikowanych na TikToku.
Jak opisuje źródło, Paige była ofiarą przemocy domowej i prowadzi kampanię w tej sprawie. Tiktokerka wspomina, że jej historia przypomina przeżycia Lily Bloom, bohaterki. w którą wcieliła się Lively. Twórczyni internetowej nie podoba się sposób, w jaki aktorka opisuje ofiary przemocy. Twierdzi ona, że jej trauma nie jest czymś, co można z łatwością zamknąć.
„To ukształtowało moją tożsamość. Kształtuje sposób, w jaki się komunikuję. Kształtuje sposób, w jaki postrzegam świat… Kształtuje wszystko. I chociaż nie jest to nasza tożsamość, przenika każdy aspekt tego, kim jesteśmy, ponieważ po tym nigdy nie jesteśmy tacy sami” – podkreśliła Paige, cytowana przez źródło.
Maddie Spear, amerykańska terapeutka traumy, opublikowała na TikToku film, w którym wyjaśnia, dlaczego sposób mówienia Lively o przemocy może być dla niektórych krzywdzący.
„Chociaż uwielbiam pozytywne nastawienie w promowaniu lekkości i radości życia, często osobom, które przeżyły traumę, mówi się, aby po prostu lekceważyły swoją historię… i czuję, że działania [Lively] właśnie to robią. Jej działania sprawiają, że ofiary nadal czują, że ich historia jest zbyt ciężka, by o niej mówić” – powiedziała Spear w opublikowanym w serwisie wideo.
Jak zwraca uwagę pisarka Kathleen Wash w artykule opublikowanym w amerykańskim magazynie „Glamour”, zatytułowanym „The Problem with the More Than A Victim Discourse”, mówienie, że ktoś jest „kimś więcej niż tylko ocalałym” lub „kimś więcej niż tylko ofiarą”, może sugerować, że jest coś złego w identyfikowaniu się jako ofiara – donosi źródło.
Bbc.com wspomina, że w sieci pojawiło się wiele nagrań, w których aktorka beztrosko wypowiada się na temat swojej postaci. W jednym z wideo Lively zachęca ludzi do obejrzenia filmu, rzucając hasło: „Bierzcie swoje dziewczyny i ubierzcie się w kwiaty!”. Ponadto, aktorka przy okazji promuje swoje liczne biznesy, w tym nową linię do pielęgnacji włosów i markę napojów alkoholowych. Jest to dodatkowy kontrowersyjny aspekt ze względu na fakt, że badania wykazują znaczące powiązania między alkoholem a przemocą domową.
Ashley Paige twierdzi, że największą wadą filmu „It Ends With Us” jest jego marketing, który nazywa „wprowadzającym w błąd”. Pogląd ten popiera także organizacja charytatywna Women’s Aid, według której „pomimo tego, że przemoc domowa jest kluczowym tematem filmu, znaczna część marketingu zignorowała ten fakt, a widzowie nie zostali ostrzeżeni o potencjalnie niepokojących treściach” – czytamy. (ao)
Źródło: bbc.com, Blake Lively’s PR woes and how we talk about victims, Frances Mao, 25.08.2024/ Zdjęcie główne: instagram.com/blakelively