piątek, 22 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościOświadczenie Zuckerberga. Facebook nie ujawni rosyjskich reklam

Oświadczenie Zuckerberga. Facebook nie ujawni rosyjskich reklam

Informowaliśmy już o tym, że Facebook zezwalał ma publikację reklam będących częścią kremlowskiej kampanii informacyjnej i w konsekwencji tego domniema się, że Mark Zuckerberg będzie musiał zeznawać przed Kongresem. Co więcej, grupa Campaign Legal Center domagała się od platformy społecznościowej, by ta upubliczniła treści, które były sponsorowane przez Rosję.

Całą sytuację postanowił w końcu skomentować osobiście Zuckerberg, który wcześniej przebywał na urlopie wychowawczym. Twórca serwisu poprowadził kilkuminutową transmisję na żywo na Facebooku, a nagranie zostało udostępnione użytkownikom po jej zakończeniu. Mark Zuckerberg zamieścił też specjalny post na swoim profilu, w którym napisał: „Kiedy byłem na urlopie, spędziłem mnóstwo czasu z naszymi zespołami, skupiając się na sprawie rosyjskiej ingerencji w wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych. Podjąłem pewne decyzje dotyczące naszych następnych działań i chciałbym się teraz nimi z Wami podzielić”.

Właściciel Facebooka zapewnił, że „bardzo zależy mu na procesie demokratycznym i ochronie jego integralności”, a zadaniem medium społecznościowego jest udzielanie ludziom głosu oraz zbliżanie ich do siebie. „Dlatego stworzyliśmy zespoły przeznaczone do pracy nad integralnością wyborów i ochroną rządów przed ingerencją wyborczą innych narodów” – tłumaczy szef platformy i przypomina, że w ostatnim czasie zamknięto wiele fałszywych kont, które przez publikowane treści próbowały wpłynąć na wyborców, w tym m.in. w czasie ostatnich wyborów we Francji. Jak dodał Zuckerberg, pomimo wszelkich starań „na świecie zawsze będą źli ludzie i nie możemy uchronić wszystkich rządów przed każdą ingerencją”.

Jak czytamy dalej na profilu Zuckerberga, rosyjskie reklamy zostały przekazane Kongresowi, jednak sama platforma społecznościowa jest ograniczona w tym, co może zdradzić na temat dochodzenia i nie zamierza upubliczniać rosyjskich reklam. „Nie zawsze możemy dzielić się naszymi odkryciami publicznie. Wspieramy Kongres w decyzjach, jak najlepiej użyć tych danych do informowania opinii publicznej i oczekujemy, że rząd opublikuje wyniki śledztwa po jego zakończeniu” – tłumaczy CEO Facebooku.

Jego słowa zostały skrytykowane przez Jacka Morse’a na portalu mashable.com. Autor tekstu pisze, że tłumaczenie się oddaniem decyzji o odtajnieniu reklam w ręce organów prawa jest „głupią wymówką” i „kompromitacją”, a Zuckerberg „powinien się wstydzić”. Jak zauważa Morse, Facebook nie podał żadnych konkretnych przepisów prawa, które zabraniałyby firmie przekazania danych na temat rosyjskich treści do wiadomości publicznej.

W dalszej części posta Zuckerberg zapewnił m.in. o tym, że Facebook wciąż prowadzi wewnętrzne dochodzenie i zamierza uczynić reklamy polityczne publikowane w serwisie bardziej transparentnymi – mają one odtąd mieć jawne sponsorowanie i być powiązane z właścicielami, by każdy użytkownik mógł sam sprawdzić ich wiarygodność. Co więcej, liczba osób zajmujących się polityką ochrony i bezpieczeństwa danych w przedsiębiorstwie Zuckerberga ma być powiększona, a firma będzie dalej działać na rzecz poprawnego przebiegu procesów demokratycznych.

Zuckerberg jest zbyt zajęty zapewnianiem wszystkich, że on i jego firma ma to wszystko pod kontrolą – ocenia wystąpienie Morse. „Amerykańska opinia publiczna zasługuje na to, by zobaczyć, które treści zostały wykorzystane jako broń przeciwko nim samym” – stwierdza autor na stronie Mashable. Jak dodaje, informacja o przekazaniu reklam Kongresowi „nie wystarczy”.

Inne stanowisko zajmuje senator ze stanu Wirginia, Mark Warner. Jak informuje nytimes.com, pochwalił on oświadczenie CEO Facebooka, mówiąc, że świadomość, kto stoi za poszczególnymi reklamami, jest potrzebna. „To dobry pierwszy krok” – ocenił, dodając jednocześnie, że jest „rozczarowany”, że podniesienie rangi tej sprawy i decyzja o zadbaniu o lepszą transparentność reklam zajęły aż dziesięć miesięcy. Jak ocenia New York Times, po przekazaniu trzech tysięcy reklam Kongresowi, opublikowanie listy następnych działań planowanych przez Zuckerberga jest ewidentnie „uprzedzeniem interwencji ze strony rządu” w kwestii transparentności treści.

Jak czytamy dalej na nytimes.com, rzecznik Władimira Putina Dimitrij Pieskow zaprzecza, że Rosja w jakikolwiek sposób była powiązana z reklamami. Jak poinformował, „Kreml nie wie nawet, jak zamieszczać reklamy na Facebooku”. „Nigdy tego nie zrobiliśmy” – stwierdził. (bm)

Zdjęcie główne: screen ze strony mashable.com

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj