Współprace z influencerami stały się ostatnio bardzo popularne w działaniach pormocyjnych marek. Jest to też jedna z najskuteczniejszych form dotarcia do odbiorców. Jak pisze Kim Westwood na portalu prcouture.com, ważne, aby prawidłowo umieć wykorzystywać treść przygotowaną przez twórców internetowych, tak by odnieść maksymalne korzyści – swoje, gdy posiadamy własną markę bądź klienta.
Kim Westwood opisuje cztery sposoby na to, by jak najlepiej wykorzystać współpracę z influencerami.
1. Zadbaj o wyłączne prawa do wizerunku
Autorka zwraca uwagę, by już na pierwszym etapie partnerstwa pamiętać o tym, by wizerunek influencera z konkretnej kampanii marki był w wyłącznym posiadaniu agencji czy klienta. Własne zdjęcia wykorzystywane w celach marketingowych przynoszą znacznie większą wiarygodność niż np. obrazy stockowe.
2. Publikuj wpływową treść w mediach społecznościowych
Może to banał, ale oznaczanie influencera w postach w mediach społecznościowych publikowanych w ramach kampanii ma wiele zalet. Kim Westwood zauważa, że korzystanie z hashtagów zwiększa zasięg treści i przyciąga nowych obserwujących. Autorka uczula również na to, by nie skupiać się tylko na jednym kanale społecznościowym, ale aby korzystać z wielu w celu zwiększenia grona odbiorców.
3. Twórz różnorodną treść
Kolaboracje z influencerami są nie tylko świetnym sposobem na zdobycie większego grona obserwujących, ale również mogą w ekonomiczny sposób pomóc wygenerować ciekawą i zróżnicowaną treść, czytamy. Nie wystarczy publikować samych zdjęć w różnych kanałach społecznościowych – trzeba zadbać o to, aby częścią kampanii były też np. krótkie filmy, które będą pośrednio promować daną markę w nienachalny sposób.
4. Nie tylko media społecznościowe
Nie można zapominać o tym, że istnieją też inne formy przekazu, takie jak tematyczna prasa czy branżowe portale. Publikacje sponsorowane dają szansę na to, że o danej marce dowie się szersze grono nowych odbiorców, których zainteresuje treść artykułu opublikowanego na stronie czy łamach pisma, które jest im znane, zauważa autorka. (jg)