Sprawa Pistoriusa była rozpatrywana nie tylko przez sąd, ale też przez media. Zdaniem Iana Monka, założyciela Ian Monk Associates, w takiej sytuacji ciężko odróżnić od siebie fakty, tragedię i elementy telenoweli.
Jeszcze przed procesem rozpoczęła się dyskusja i analiza oświadczeń obrony i oskarżyciela, dlatego pojawiło się tyle spekulacji o winie oraz niewinności sportowca. Stąd też PR zyskał na znaczeniu, a przekonanie opinii publicznej stało się kluczowe. Nie bez znaczenia były także przemówienia rodziny biegacza oraz zamordowanej kobiety.
W bardzo krótkim czasie po strzelaninie media zaczęły rozpisywać się o powszechności posiadania broni w RPA. Ponadto wokół procesu pojawiły się pewne manipulacje oraz wyciekły niektóre informacje. Na przykład okazało się, że detektyw, który zajmował się sprawą, także miał przewinienia na koncie. Poza tym zespół dbający o wizerunek Pistoriusa skupił się na odbudowywaniu jego reputacji jako sportowca. (kg)